Mój brat jest bardzo przystojnym facetem. Wysoki, zadbany, ma sportową sylwetkę. Od zawsze wszystkie moje koleżanki się w nim podkochiwały, choć jestem od niego 4 lata starsza.
Jego dotychczasowe dziewczyny to były ślicznotki. Gustował w długonogich blondynkach. Jedne były fajniejsze, inne mniej, ale typ kobiety zawsze miał podobny. Teraz jednak zakochał się w kimś zupełnie innym. Ostatnio wreszcie ją poznałam, bo wcześniej nie było okazji.
Ewa to miła osoba, ale… chorobliwie otyła. Chorobliwie. To nie jest delikatna nadwaga, kobiece krągłości, które wyglądają apetycznie. To jest gigantyczna tusza. Jestem zdziwiona, że mój brat w ogóle zwrócił na nią uwagę. Charakter ma sympatyczny, widać, że go kocha i jest w niego wpatrzona jak w obrazek, ale ta jej otyłość bardzo mnie niepokoi, zwłaszcza że brat jej się już zdążył oświadczyć.
Najważniejsze dla mnie jest jego szczęście. Jeśli czuje, że to ta jedyna, to ja mogę mu jedynie kibicować, ale on chyba nie pomyślał, że przy takiej tuszy Ewa może mieć lada moment poważne problemy zdrowotne. Albo np. z zajściem w ciążę.
Próbowałam z nim o tym rozmawiać, ale on szybko ucina temat. Rodzice też wcześniej byli zaskoczeni jej wyglądem, ale teraz ją już zaakceptowali. Jak chyba potrzebuję jeszcze chwili, żeby to przetrawić.
Magda
Zobacz także: 6 damskich sekretów, które najbardziej trapią mężczyzn