Miesiąc temu poznałam Kacpra. Dobrze się dogadujemy, bardzo lubię spędzać z nim czas. On ze mną też. Do tego stopnia, że zaproponował, żebyśmy już ze sobą zamieszkali. Po miesiącu znajomości!
Ja mieszkam sama, on ze współlokatorami, więc to logiczne, że jeśli ktoś przeprowadzałby się do kogoś, to on do mnie. Powiedziałam mu, że to świetny pomysł, ale żeby dał mi jeszcze chwilę czasu na przemyślenie wszystkiego. Im więcej o tym myślę, tym bardziej dochodzę do wniosku, że na ten krok jest zdecydowanie za wcześnie. Przecież my ledwo się znamy…
Najgorsze jest to, że mój poprzedni chłopak w ogóle nie chciał ze mną mieszkać. Byliśmy razem trzy lata i przez ten czas każde z nas mieszkało osobno. Jak zerwaliśmy to sobie postanowiłam, że tym razem chcę być z kimś, kto nie będzie unikał wspólnych zobowiązań. I trafił się Kacper…
To mi pochlebia, że on tak szybko chce ze mną zamieszkać, a z drugiej strony boję się, że to za wcześnie. Mimo to iść na żywioł i pozwolić mu się wprowadzić?
Laura
Zobacz także: Czy dać córce imię po babci? Jest nietypowe