Mam 31 lat, mężatką jestem od lat 6, doczekaliśmy się z mężem trójki dzieci. Czuję się jednak na dużo starszą i bardziej zmęczoną niż wskazywałby na to mój wiek. Powodem jest to, że jestem jedyną opiekunką dla córki i synów.
Dzieci są jeszcze małe. Mają 2 i 4 i 6 lat. Ja nie tylko się nimi zajmuję, ale także pracuję zawodowo, choć robię to zdalnie, z domu. Mąż nie czuje się na siłach, jak twierdzi, żeby bawić i zajmować się naszymi dziećmi. Twierdzi, że jest bardzo zmęczony, gdy wraca do domu z pracy. Nie przeszkadza mu to oczywiście umówić się czasem z kolegami na piwko lub wyjść rekreacyjnie na siłownię.
Cały dom jest na mojej głowie. Obiady, sprzątanie, kąpanie, zabawa. Ja też jestem człowiekiem i też mam swoje granice. Mąż kompletnie tego nie rozumie. Mówi mi tylko, że „jestem wspaniała i mnie podziwia”. Bo on nie dałby tak rady… Dziękuję bardzo za te słowa, ale ja potrzebuję od niego większego zaangażowania!
Rozmowy z nim nic nie dają. Albo poprawa następuje na dzień, dwa, a potem znowu jest to samo. Jak z nim rozmawiać? Co mu powiedzieć, żeby zrozumiał, że ja dłużej już tak nie dam rady?
Justyna
Zobacz także: Czy dać córce imię po babci? Jest nietypowe