Nigdy nie przypuszczałam, że kiedyś będę musiała zmierzyć się z prawdziwą biedą. Tymczasem to powoli się dzieje. Lada moment zostanę zupełnie bez pieniędzy. Już teraz kończą mi się wszystkie oszczędności, a nie mam kogo prosić o pomoc.
Jestem jedynaczką, z rodzicami od 18. roku życia nie utrzymuję kontaktu. Nie mam też męża, czy partnera. Mieszkam w małej miejscowości na Podlasiu. Przed pandemią pracowałam jako kelnerka w małej restauracji. Nie zarabiałam może dużo, ale starczało na opłacenie mieszkania i drobne wydatki. Szef zwolnił jednak połowę osób już w czasie drugiej fali pandemii. Od tamtej pory nie udało mi się znaleźć nowego zatrudnienia.
Najlepiej czuję się w gastronomii, bo nie mam wyższego wykształcenia, ani skończonych żadnych kursów. Nigdy nie było mnie stać na takie rzeczy. Rozsyłam CV, ale w obecnej sytuacji rynkowej, praktycznie nie ma na nie odzewu.
Zasiłek nie rozwiąże moich problemów. Może podpowiecie mi, gdzie szukać pracy? Może na jakichś grupach na Facebooku? Mogę sprzątać, opiekować się starszymi, cokolwiek.
Ola
Zobacz także: Dzięki temu genialnemu trikowi zaoszczędzisz aż 5000 zł. Wystarczy kartka