Dostałam awans w pracy. Nie radzę sobie z zarządzaniem ludźmi…

Karolina nie potrafi się cieszyć z nowego stanowiska.
Dostałam awans w pracy. Nie radzę sobie z zarządzaniem ludźmi…
Fot. Unsplash
11.01.2021

Dla wielu osób rok 2020 był wyjątkowo pechowy, ale dla mnie zakończył się on bardzo dobrze. Tak przynajmniej wtedy myślałam. W grudniu szef powiadomił mnie o tym, że dostaję awans i podwyżkę. Wtedy bardzo się z tego ucieszyłam. Miałam mieć pod sobą około 30 osób, ale udało mi się porozmawiać tylko z niektórymi, bo wiadomo, to był okres świąteczno-sylwestrowy i dużo pracowników było na urlopach. Oficjalne spotkanie online z całym zespołem zrobiłam więc tuż po Nowym Roku.

To był totalny koszmar. Ja byłam nastawiona przyjaźnie i pozytywnie, chciałam opowiedzieć o swoich wizjach, a zespół kompletnie mnie ignorował. Niektórzy jawnie ze mnie kpili, zadawali mi głupkowate pytania, jedna z dziewczyn zapytała nawet na forum, kiedy planuję dla nich podwyżki i w jakiej wysokości. Nie byłam do tego zupełnie przygotowana, zresztą ja zawsze wychodziłam z założenia, że najpierw trzeba się wykazać swoją pracą, a dopiero potem prosić o większe pieniądze. Inni podłapali jednak temat, a ja nie potrafiłam go uciąć.

Zobacz także:Makijaż zmywam raz na kilka dni. Czasem chodzę w nim cały tydzień

Spotkanie skończyło się zupełną klapą, ludzie wzięli mnie za kretynkę, która nie potrafi się postawić i zarządzać. Zebranie, które zwołałam następnego dnia również nie poszło dobrze. Nie zdziwię się, jeśli ktoś „życzliwy” doniesie szefowi, że nie umiem poprowadzić spotkania i że łatwo wejść mi na głowę. Jestem zniechęcona i załamana, ja się chyba nie dogadam z taką ilością osób, bo one się wzajemnie na siebie nakręcają przeciwko mnie. Sytuacji nie poprawia to, że nie widujemy się osobiście tylko na kamerkach ze względu na pandemię. Na odległość to każdy odważniejszy…

Nie wiem, jak powinnam się zabrać do zarządzania ludźmi. Odbyć rozmowę z każdą z tych 30 osób indywidualnie? Pogrozić im zwolnieniami? To w ogóle nie w moim stylu…

Karolina

Polecane wideo

TOP 10: najprzystojniejsze męskie twarze roku 2020
TOP 10: najprzystojniejsze męskie twarze roku 2020 - zdjęcie 1
Komentarze (7)
Ocena: 4.14 / 5
gość (Ocena: 5) 12.01.2021 11:12
Może zastanów się czy na pewno nadajesz się na to stanowisko i czy dostałaś je w pełni słusznie. U mnie awansowano osobę, która po 1,5 roku nie radzi sobie z obsługą excela, którego używa codziennie, nie radzi sobie z podstawowymi funkcjami używanych przez nas programów. Awans dostała na podstawie tego, ze ma męża i dwoje dzieci, wiec, cytując mojego szefa, „jest zmotywowana i nie porzuci zaraz roboty żeby lecieć na drugi koniec świata”. Wściekam się, frustruje, a to przekłada się na to, że marzę o ucieczce z pracy, która lubię i w której czuje się naprawdę dobrze. Niestety nie mogę patrzeć na to głupie wywyższające się babsko nade mną. Robię dobrą minę do złej gry, złego słowa nie powiem, bo szef od razu to uzna za zazdrość, ale zwyczajnie mam dość tego, ze pracuje na siebie i jeszcze poprawiam błędy po niej (tak, muszę to robić, inaczej nie wywiąże się z moich własnych obowiązków).
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 12.01.2021 01:29
Tak, też dostałam "awans", który był "docenieniem mojej pracy i wyników" oraz "działaniem managementu, aby każdy mógł realizować się na stanowisku, na jakie zasługuje" i takie tam, w dodatku nie wiązał się ten super awans z żadną podwyżką, był rodzajem "uścisku ręki prezesa" w moją stronę - ale to ma mniejsze znaczenie, bo zwyczajnie stanowisko, na jakie zostałam (bez mojej akceptacji) przeniesiona, było ponad moje siły i możliwości, było siłowym "wypchnięciem mnie ze strefy komfortu", na co żadna podwyżka by nie zaradziła, bo każdy człowiek ma rzeczy, do których się nie nadaje i których może jest w stanie się nauczyć, ale będzie sobie tym robił wielką krzywdę. W rezultacie okazało się wypchnięciem mnie na długotrwałe zwolnienie i antydepresanty i w rezultacie wywaleniem mnie z pracy, z której do tamtej pory byłam wyjątkowo zadowolona, bo miesiąc po miesiącu okazywało się, że nie mam już do czego wracać. Chciałabym napisać, że skończyło się dobrze, niestety nie mogę, ale mimo wszystko cieszę się, że w tamtym momencie powiedziałam nie, kiedy koszmar nie chciał się kończyć.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 11.01.2021 16:42
Może uważają twój awans za niesprawiedliwy, bo ktoś inny miał więcej doświadczenia czy był bardziej lubiany. A swoją pasywnością dodatkowo utwierdzasz ich w przekonaniu, że się do tej funkcji nie nadajesz.
odpowiedz
Bogacz z NY (Ocena: 1) 11.01.2021 14:19
Zacznij chapać dzidę.
odpowiedz
gość (Ocena: 3) 11.01.2021 10:41
Dużo zależy też od firmy. Jeśli w zakładzie podwyżki inflacyjne nie istnieją i ludzie od np 10lat nie zobaczyli grosza podwyżki, to nic dziwnego że są sfrustrowani i zapewne za chwilę odejdą. Jasne że na konkretną podwyżkę trzeba zasłużyć, natomiast jeśli ktoś w 2010zarabial 3000 zł i wtedy były to całkiem spoko pieniądze i teraz też ma 3000 to jest to prawie najniższa krajowa więc nic dziwnego, że domaga się podwyżki. Ja bym się zwolnila z firmy, w której np w ciągu 2lat nie zobaczyłbym żadnej podwyżki inflacyjnej. Jak dostałam awans na kierownika to pierwszym krokiem była weryfikacja zarobków moich podwładnych z panującą na rynku stawka za podobną pracę i Tobie też to doradzam. Ludzie do pracy chodzą zarabiać pieniądze, a nie do rozrywki.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie