W czerwcu zaszłam w ciążę, ale zorientowałam się dopiero w sierpniu. Jakoś nie zwróciłam uwagi na brak okresu, bo miałam dużo na głowie. A kiedy wreszcie się zorientowałam, że coś jest nie tak, byłam już w trzecim miesiącu.
Zaszłam w ciążę nad morzem, jak pojechałam z koleżankami na krótki urlop. Poznałam tam takiego Marcina, zaiskrzyło między nami i kilka nocy spędziliśmy razem. Używaliśmy prezerwatyw, ale widocznie jedna musiała być dziurawa. Z nikim innym od tamtej pory nie spałam, więc to on musi być ojcem. Problem w tym, że kontakt po wakacjach nam się urwał. Ja traktowałam to po prostu jako jednorazowy romans, on chyba też. Znalazłam go co prawda na Facebooku, ale jeszcze mu nie napisałam o ciąży. Nie wiem, jaka będzie jego reakcja. Rodzicom i znajomym też nic póki co nie powiedziałam, bo najpierw chcę ustalić z Marcinem, co i jak. Mam nadzieję, że weźmie odpowiedzialność za nasze wspólne dziecko.
Zobacz także: Mam żal do chłopaka, że nie oznaczył mnie na FB jako swoją dziewczynę...
Boję się do niego napisać. Od czerwca już trochę minęło, może nawet Marcin ma nową dziewczynę. Nie mogę tego jednak dalej odwlekać, lada moment brzuch zacznie być widoczny…
Trzymajcie kciuki.
Marlena