Nie jestem za zamknięciem wszystkiego, tak jak to było na wiosnę, ale wtedy przynajmniej traktowaliśmy sprawę bardzo poważnie. Pamiętacie te odstępy w kolejkach do sklepów? Każdy w maseczce i rękawiczkach.
Zobacz również: Moja córka nie chce nosić maseczki. Czy mogę wchodzić z nią do sklepu?
Dziś już nic z tego nie zostało. Zasłanianie ust i nosa to dla wielu sposób na uniknięcie mandatu, ale nic więcej. Pozostali mają w nosie obostrzenia i robią wszystko po swojemu. Jako pracownik handlu mam z tym ogromny problem.
Nie chodzi o moje poglądy. Tak samo jak nie interesują mnie cudze teorie spiskowe.
Po prostu nie rozumiem, dlaczego dorosły człowiek nie może wytrzymać 15 minut z kawałkiem materiału na twarzy. Dlaczego ludzie tak się buntują i próbują zrobić nam na złość. A my niestety mamy związane ręce.
Zobacz również: Kiedy rząd zniesie wszystkie ograniczenia? Niepokojące słowa Jackowskiego
Wiecie dlaczego każdy powinien to robić? Jeśli nie dla zdrowia, to przynajmniej dla pracowników sklepów, którzy nie wiedzą co mają z tym zrobić. Otrzymujemy sprzeczne komunikaty, a nie zarabiamy tak dobrze, żeby płacić kary.
Z jednej strony mamy rządowe zasady - każdy klient ma mieć maskę. A jak nie ma, to mogę go wyrzucić. Z drugiej - wyroki sądów, które karzą kasjerki stosujące się do zaleceń władz i poleceń pracodawcy.
Nie będę egzekwowała - wywalą mnie z pracy. Będę - dostanę karę od państwa. Naprawdę można zwariować!
Dominika
Zobacz również: 7 zawodów, w których najłatwiej zarazić się koronawirusem