Nawet nie wiem, jak to napisać, żeby nie wyjść na niewdzięcznika. Może zacznę od tego, że bardzo doceniam pracowitość mojego męża. Jestem z niego naprawdę dumna. Ciężko pracuje, by żyło nam się lepiej.
Zobacz również: Jestem w dziwnym związku. Widujemy się tylko wtedy, gdy on chce
Łatwo nie jest, ale dzięki jego poświęceniu jakoś wiążemy koniec z końcem. W tym roku nawet wybieramy się na wakacje, co wcześniej nie było możliwe. Cena jest jednak bardzo wysoka, bo chodzi przecież o nas.
Jesteśmy dopiero rok po ślubie, a tak naprawdę w ogóle nie mamy dla siebie czasu.
Całymi dniami siedzę sama w domu. Najpierw siedzi 8 godzin na etacie, później szybki obiad i znowu wychodzi. Ma różne zlecenia i fuchy, więc zazwyczaj wraca o 21-22. Nie tylko w dni powszednie, bo w soboty też się zdarza.
Zobacz również: Mój chłopak skończył 30 lat. Tak naprawdę niewiele w tym czasie osiągnął
Według mnie pieniądze nie są najważniejsze, ale pewnie zmieniłabym zdanie, gdyby zaczęło ich brakować. Tylko coś za coś. Chciałabym z nim spędzać więcej czasu, a nie mogę. Są dni, że kładę się spać kiedy go nie ma i wstaję po jego wyjściu.
Czasami nie widzimy się prawie przez dobę, a to nie jest fajne. Zwłaszcza dla młodego małżeństwa, które powinno być razem. Jeszcze raz powtórzę - cudownie mieć tak pracowitego i odpowiedzialnego męża, ale chciałabym się nim nacieszyć.
Niestety, czasu brak i coraz bardziej mnie to dobija.
Alicja
Zobacz również: Chłopak chce, żebym sama wybrała sobie pierścionek. Do 2 tys. zł