Nawet nie wiem, czy mogę go tak nazwać, ale chyba jesteśmy już oficjalnie razem. Co prawda nie poprosił mnie o chodzenie, bo w naszym wieku to byłoby śmieszne, jednak sprawa jest oczywista. Tworzymy parę.
Zobacz również: Jestem w dziwnym związku. Widujemy się tylko wtedy, gdy on chce
Widujemy się średnio 2 razy w tygodniu i przyznam, że taki układ mi w tym momencie odpowiada. Poznajemy się powoli i może coś z tego będzie. Denerwuje mnie tylko jedna rzecz, z którą spotykam się pierwszy raz w życiu.
Chodzi o formę kontaktu, kiedy nie możemy się zobaczyć.
Ja jestem bardzo telefoniczna, jeśli wiecie o co chodzi. Kiedy chcę pogadać, to wykręcam numer i rozmawiam godzinami. Zwłaszcza z przyjaciółkami i mamą. Etap SMS-ów i innych Messengerów mam już dawno za sobą.
Zobacz również: Chłopak chce, żebym sama wybrała sobie pierścionek. Do 2 tys. zł
Takie wieczne pisanie wydaje mi się nawet trochę dziecinnie. Moja siostrzenica ma 11 lat i tak robi. Mój nowy partner niestety też. Wypisuje do mnie codziennie, co jest bardzo miłe, jednak jeszcze nigdy sam z siebie nie zadzwonił.
Kiedy ja to zrobię, wtedy zawsze znajdzie wytłumaczenie, żeby szybko skończyć. Na żywo nie mamy żadnych problemów w komunikacji. Na odległość jakoś się nie klei. Chyba że w wiadomościach tekstowych, bo wtedy jest uroczy.
Na dłuższą metę nie wyobrażam sobie SMS-owania z chłopakiem jak jakaś nastolatka. Tylko nie bardzo wiem, co z tym zrobić.
Monika
Zobacz również: Znajoma myśli, że jest moją przyjaciółką. Dla mnie to tylko koleżanka