Długo zastanawialiśmy się, co zrobić w aktualnej sytuacji. Wreszcie doszliśmy do wniosku, że nie ma sensu tego odkładać. Dostosujemy nasze plany do możliwości i weźmiemy kameralny ślub. Miało być inaczej.
Zobacz również: EXCLUSIVE: „Moje wesele musi się zwrócić. Może nawet wyjdę na plus”
Plany zakładały wesele na 150 osób, ale to nie ma dzisiaj sensu. Nie dość, że ryzyko, to jeszcze czasy niepewne i lepiej oszczędzać. Nie chcieliśmy niedomówień, więc poinformowaliśmy znajomych i dalszych krewnych o naszej decyzji.
Wszyscy przyjęli to ze zrozumieniem, ale pozostaje jedna niezałatwiona kwestia.
Moja koleżanki stwierdziły, że skoro nie mogą bawić się na moim weselu, to wypadałoby zorganizować przynajmniej wieczór panieński. Zaczęły już nawet działać w tej kwestii i czekają tylko na zielone światło z mojej strony.
Zobacz również: Wierząca dziewczyna stworzyła regulamin wieczoru panieńskiego. Zszokowała koleżanki
Dla mnie to dziwne, bo imprezowanie w dzisiejszych czasach nie jest zbyt rozsądne. Nie wspominając o tym, że niektórzy mogą poczuć się urażeni. Na ślub nie zaprosiła, ale z koleżaneczkami baluje. One nie chcą słuchać.
O ile wiem, to jest już nawet wstępny termin. Oczywiście bez mojej zgody nic z tego nie będzie, ale przyjaciółki nie biorą pod uwagę innego scenariusza. Już się napaliły i nie ma zmiłuj.
Jestem w kropce. Cokolwiek bym nie zrobiła, to i tak będzie słabo wyglądało. Czuję ogromną presję.
Justyna
Zobacz również: LIST: „Koleżanki zorganizowały mi BEZNADZIEJNY wieczór panieński. Zrzuciły się chyba po 20 zł”