W życiu nie byłam w tak niezręcznej sytuacji. Niby powinnam się cieszyć, bo od dawna czekam na ten dzień, ale jednak nie tak to sobie wyobrażałam. Chciałam, żeby zrobił to z zaskoczenia i bez wtajemniczania mnie w szczegóły.
Zobacz również: Czy poprosić o wycenę pierścionka zaręczynowego? Mam pewne podejrzenia
Nie dość, że niespodzianki nie będzie, to jeszcze poznam cenę pierścionka. Przynajmniej on tak to sobie wyobraża, bo ja naprawdę nie wiem, co mam teraz zrobić. Z jednej strony chciałabym mu pomóc, ale z drugiej...
Przecież tak się nie robi! U moich koleżanek wyglądało to zupełnie inaczej.
On twierdzi, że nie zna się na biżuterii, a wolałby mnie nie zawieść. Niby spoko, ale jako facet powinien być bardziej decyzyjny. Tym bardziej, że nie jestem żadną materialistką, która ma jakieś wygórowane oczekiwania.
Zobacz również: Ile powinien kosztować pierścionek zaręczynowy? 4 najdziwniejsze teorie
Zrobiło się tym bardziej głupio, że podał też maksymalną cenę. Mam nie przekroczyć 2 tysięcy złotych, bo tyle przeznaczył na ten cel. Podobno mógłby więcej, ale chce mnie też zabrać na porządne wakacje.
Niby fajnie, bo będę wreszcie narzeczoną i gdzieś sobie polecimy, ale coś mi tu nie gra. Mógł przecież poprosić o pomoc moją mamę albo przyjaciółkę. A jeśli już, to nie wspominać o maksymalnej kwocie. I tak nie wybrałabym niczego droższego.
Zaraz wyjdę na jakąś niewdzięczną, ale naprawdę w głowie mi się to nie mieści. Co mam zrobić?
Gosia
Zobacz również: LIST: „Dostałam używany pierścionek. Niby nic takiego, ale jednak boli”