Znajomi nie lubią, kiedy przychodzę do nich z moimi dziećmi

Jowita czuje, że jej pociechy są nieproszonymi gośćmi.
Znajomi nie lubią, kiedy przychodzę do nich z moimi dziećmi
fot. Unsplash
19.06.2020

Robiłam naprawdę wszystko, żeby nie stracić dobrego kontaktu ze znajomymi. Z czasem jednak zaczęło nas sporo różnić i w niektórych kwestiach nie potrafimy się dogadać. Oni żyją inaczej, niż ja i chyba mają z tym problem.

Zobacz również: LIST: „Nie odpowiadam za szkody wyrządzone przez moje dziecko. Ma tylko 4 lata”

Ja wyszłam za mąż, urodziłam dwójkę dzieci i wszystko kręci się wokół mojej rodziny. Nie oznacza to oczywiście, że gadam tylko o tym i mam tak wąskie horyzonty. Lubię się wyluzować. Na chwilę zapomnieć, że jestem matką.

Czasami nie jest to możliwe i jeśli chcę się gdzieś wyrwać, to zabieram moje maluchy.

Są grzeczne i zajmują się wtedy sobą, ale i tak wyczuwam pewnego rodzaju niechęć. Kiedy jestem gdzieś zapraszana, wtedy pada pytanie, czy tym razem przyjdę sama. Jeśli nie, to słyszę jęk zawodu.

Zobacz również: LIST: „W Polsce trudno być bezdzietną singielką. Nikt się z nami nie liczy”

Nie wiem, w czym one komukolwiek przeszkadzają. Bierzemy ze sobą zabawki i jakoś organizują sobie ten czas. Dorośli mogą czuć się swobodnie i rozmawiać o wszystkim. Nikt mnie nie trzyma za spódnicę.

Oczywiście największy problem jest z przyjaciółmi, którzy jeszcze nie doczekali się potomstwa. Dla nich wszystko jest proste - zostaw dzieciaki w domu, wrzuć na luz, nie możesz być od nich uzależniona.

Czasami muszę wybierać i to jest w tym najgorsze. Chciałabym być zarówno dobrą mamą, jak i koleżanką.

Jowita

Zobacz również: LIST: „Moja przyjaźń z bezdzietną koleżanką skończyła się, gdy zostałam mamą. Już nic nas nie łączy”

Polecane wideo

Pokazała macierzyństwo bez cenzury. Musisz zobaczyć te zdjęcia, zanim urodzisz dziecko
Pokazała macierzyństwo bez cenzury. Musisz zobaczyć te zdjęcia, zanim urodzisz dziecko - zdjęcie 1
Komentarze (51)
Ocena: 4.16 / 5
gość (Ocena: 5) 24.03.2023 13:35
Nie kazdy lubi śmierdzieli
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 03.07.2020 17:26
I ma racje MENELE MALE
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 19.06.2020 23:07
Może po prostu nie lubią dzieciorów, a szczególnie twoich bo są marudne, wrzeszczące itp. ? A może twoje gówniaki im wszystko niszczą, ściągają z komód/półek różne bibeloty i nimi rzucają, grzebią w prywatnych rzeczach znajomych itp. dlatego oni nie chcą, żebyś brała je ze sobą ? Do mojej siostry przychodziła koleżanka ze swoim gówniakiem, który zniszczył jej parę rzeczy, rozbił kubek, rozbił lampkę solarną (którą dostała ode mnie), powrzucał prawie wszystkie zabawki siostry psa za płot do sąsiada, porysował czymś szybę wychodzącą na taras, powycierał brudne łapy po jedzeniu w poduszki huśtawki ogrodowej itp. Od tamtej pory siostra robi tak samo jak twoi znajomi i wcale jej się nie dziwię.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 19.06.2020 21:04
Niekoniecznie dziecko zawsze jest piekielne. Miałam koleżankę, której syn był bardzo grzecznym dzieckiem, nigdy nie przeszkadzał (co więcej, wyglądał tak, jakby to on mnie słuchał), a ona... No cóż przerywała mi, lekceważyła mnie, zaczepiała to dziecko.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 19.06.2020 20:32
Moja wypowiedź tyczy się tylko chamskich, wściekłych komentujących tu także jeśli nią nie jesteś to nie czytaj dalej. Połowa z Was nastoletnie Karynki i tak będzie miała dzieci więc nie udawajcie takich wyzwolonych bo później się będą z Was śmiali wszyscy jak zmienicie zdanie a minimum połowa z Was zmieni jak tylko ktoś sensowny się Wami zainteresuje i uważajcie bo dzieciate koleżanki nie będą chciały już z Wami gadać a te co nie zmienia zdania to życzę Wam powodzenia i spełnienia w życiu to że nie będziecie mieć rozstępów na dupie i pójdziecie 2 razy częście w roku do kina albo na piwo nie czyni z Was jakiś nadludzi, jak będziecie się tak zachowywać to szybko się znajomi wykruszą a koleżanki z korpo tylko udają ze Was lubią tylko udana bo muszą, nie da się lubić kogoś z tak złym charakterem. Pozdrawiam!
zobacz odpowiedzi (2)

Polecane dla Ciebie