Jestem osobą, która jak ma coś w sercu, to od razu też na języku. Szczerość wiele razy utrudniała mi życie, ale i tak wolę mówić wszystko prosto z mostu. Tak jest prościej i uczciwiej. Tego samego oczekuję od innych, bo nie lubię gierek.
Zobacz również: Mój były chłopak nie wierzy, że jestem z nim w ciąży
Chyba dlatego tak bardzo denerwuje mnie zachowanie mojej kuzynki. Myślałam, że jesteśmy blisko i chociaż przede mną nie będzie udawała. Nic z tego. Słyszę dokładnie te same slogany, którymi karmi rodziców i dalszych znajomych.
Nagle wszyscy mają uwierzyć, że odezwał się w niej silny instynkt macierzyński.
Jestem na bieżąco z jej sprawami i jakoś nigdy o tym nie wspominała. Tatusia dziecka też nie zna zbyt długo, więc chyba jednak to nie było takie planowane. Oficjalnie twierdzi jednak, że razem podjęli decyzję.
Zobacz również: Rodzina twierdzi, że wpadka to moja wina. Chłopaka traktują jak ofiarę
Niby jaką? Bo chyba nie o zapłodnieniu. Może to nie moja sprawa, ale po prostu nie chce mi się wierzyć. Klasyczna wpadka i nic w tym złego. Zdarza się. Mogłaby się jednak do tego przyznać, zamiast opowiadać bajki.
W ten sposób robi krzywdę wszystkim dziewczynom, które przypadkiem zaszły w ciążę. Ona stawia się poonad nimi. Że niby jest mądrzejsza i bardziej odpowiedzialna. Moim zdaniem to kompletna bzdura.
Śmiać mi się chcę, jak jej słucham. Przez takich ludzi nieplanowana ciąża wciąż uważana jest za powód do wstydu. A według mnie nie powinna.
Karolina
Zobacz również: LIST: „W ciągu jednego roku dwa razy wpadłam. Dopiero urodziłam i znowu ciąża”