Mam nadzieję, że nie zostanę odebrana jako groźna fanatyczka. Naprawdę daleko mi do kogoś takiego. Jeśli trzeba, to bronię swoich przekonań, ale nikogo do niczego nie zmuszam. Kiedyś urządzałam pogadanki rodzicom i nic z tego nie wyszło, więc się poddałam.
Zobacz również: Podmienił wegańskiej dziewczynie napój sojowy na mleko. Przerażający efekt
Jestem w stanie zrozumieć, że niektórym trudno zrezygnować z jedzenia np. mięsa. To indywidualny wybór i niech tak będzie. Nie obrażam innych tylko z tego powodu, że ma odmienne zdanie i styl życia. Ja niestety muszę się regularnie mierzyć z obelgami.
Słyszałam już na swój temat wiele rzeczy. Że jestem psycholką, terrorystką, dziwaczką. Nie chcę tego roztrząsać. Chodzi mi o coś zupełnie innego.
Często z ust mięsożerców pada argument, że Bóg (a według niewierzących matka natura) dał nam zwierzęta, abyśmy mogli je jeść. Od tego są i dzieje się tak od zarania dziejów. Człowiek potrzebuje podobno zwierzęcego białka, aby przetrwać.
Zobacz również: „Jestem weganką, a znajomi podstępem zmusili mnie do zjedzenia mięsa. Zgłosiłam to na policję”
Ten drugi aspekt pominę, bo naukowcy już dawno udowodnili, że to kompletna bzdura. Zbilansowana dieta wegańska oparta na białku roślinnym jest równie dobra. Są nawet wegańscy kulturyści, więc można to sobie zobaczyć na własne oczy.
Ciekawi mnie za to, na jakiej podstawie wybierane są zwierzaki do zabicia i skonsumowania. Co decyduje o tym, że któreś stworzenie ląduje na twoim talerzu, a innego raczej nie tkniesz? Istnieją oczywiście zwierzęta gospodarcze, ale czym one się różnią od psa czy kota?
Jak na mój rozum, to krowa albo świnka pod względem biologicznym są bardzo podobne do naszych pupili. A tych jednak nie jemy. I właśnie tego nie rozumiem... Jeśli jeść mięso, to każde. Czy ktoś spróbuje mi to wytłumaczyć?
Klaudia
Zobacz również: Weganin odpowiedział na zaproszenie ślubne. Oczekuje osobnego menu