Nie chcę, żeby moje dziecko miało zajęcia z edukacji seksualnej

Ja wszystkiego dowiadywałam się na własną rękę i w swoim czasie - tłumaczy Natalia.
Nie chcę, żeby moje dziecko miało zajęcia z edukacji seksualnej
fot. Unsplash
25.04.2020

Nie mogę sobie przypomnieć, ile to trwało, ale na pewno byłam na kilku lekcjach tak zwanego wychowania do życia w rodzinie. Nauczycielka opowiadała jakieś ogólniki i niczego nie wyniosłam z tych zajęć. Później już tego nie było.

Zobacz również: Nie tylko zakaz aborcji. Do Sejmu ponownie trafił projekt przeciwko edukacji seksualnej

Dziś mam 28 lat i mogę powiedzieć, że nigdy nie miałam profesjonalnej edukacji seksualnej. Ani w szkole, ani tym bardziej w domu. Wszystkiego dowiadywałam się na własną rękę i w swoim czasie. Moim zdaniem to najlepsze rozwiązanie.

Nikt mi nie wmówi, że taka wiedza przed czymkolwiek chroni.

Przecież są kraje, gdzie od wczesnego dzieciństwa opowiada się o współżyciu, antykoncepcji i tym podobnych sprawach, a nastoletnich matek jest tam więcej niż gdziekolwiek. To zazwyczaj przynosi odwrotny skutek.

Zobacz również: Tego uczą na WDŻ: Ciało kobiety to gleba, prezerwatywy są złe, a dziewczynki wolniej myślą (Cytaty z podręcznika)

Nie jestem żadnym religijnym radykałem, bo nie w tym rzecz. Po prostu jako matka uważam, że moje dziecko poradzi sobie bez nauki technik masturbacji albo nakładania prezerwatywy na banana. W niektórych szkołach naprawdę tak to wygląda.

Edukacja musi być dostosowana do wieku i wrażliwości, a z tym moim zdaniem jest największy problem. Lepiej więc tego całkowicie zakazać. Niech rodzice wezmą to na siebie, bo to my odpowiadamy za wychowanie naszych pociech.

Nie rozumiem tej całej histerii.

Natalia

Zobacz również: Masturbacja niezgodna z prawem, a środowiska LGBT „kłamią, oszukują i deprawują”. Tak twierdzi kurator oświaty

Polecane wideo

Najdziwniejsze ilustracje z książek do edukacji seksualnej. Na to muszą patrzeć dzieci
Najdziwniejsze ilustracje z książek do edukacji seksualnej. Na to muszą patrzeć dzieci - zdjęcie 1
Komentarze (61)
Ocena: 4.61 / 5
gość (Ocena: 5) 07.04.2024 22:25
Cześć jetem Amelka i mam 7 latek nie wiem o co chodzi ale ja idę do mamy bo mnie woła do spania no to papa buziaki a w ogóle to zabrałam jej telefonik hihihi😘🥰😍🤭😃😀☺😚😗😍🥰😘
odpowiedz
Ola 😁 (Ocena: 5) 07.04.2024 22:22
Ale w ogóle to np. Jakieś strony z pornografią nie potrzebują logowania tylko jest napis "czy na pewno masz Ukonczone 18lat ? " A dzieciaki klikają tak mam ukończone 18lat. To jakaś masakra!
odpowiedz
Bernadeta (Ocena: 5) 09.06.2020 01:27
Zaszłam w ciążę w wieku 15 lat bo nie miałam edukacji seksualnej, myślałam że od 1 razy nie zachodzi się w ciążę. Uważam, że takie zajęcia są potrzebne, może uchronią jakąś nastolatkę od niechcianej ciąży.
odpowiedz
Ewa (Ocena: 5) 28.04.2020 17:45
odwrotny skutek? nie róbmy z wszystkich dzieciaków oszołomów!!! Edukacja seksualna musi być, ale rzetelna. Polecam stronkę Naturalna Płodność. Tam są naturalne metody - mechaniczne i objawowo- termiczne, nie żadne tandetne kalendarzyki, o których na katechezach uczą
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 26.04.2020 21:53
Po pierwsze, obecnie już dwunastolatki uprawiają seks (gra słoneczko) więc skoro autorka ma 28 lat to chciałabym uświadomić, ze dzieci obecnie mają dużo szerszy dostęp do pornografii niż za czasów naszego dzieciństwa. Po drugie ja się dowiadywałam kwestii związanych z seksem od koleżanek ze szkoły, głównie były to bzdury typu „mam guzka pod kolanem czy to może być ciąża pozamaciczna?”. W domu nikt ze mną nigdy nie rozmawiał o stosunku, antykoncepcji, był to temat tabu. Jeżeli treści byłyby konsultowane z rodzicami to ja jestem za edukacją seksualną. Nie chciałabym by jakieś dziecko zaszło w niechcianą ciążę bo jej koleżanka powiedziała że jak się umyje po stosunku to nie ma mowy o ciąży. Nasze nastolatki naprawdę mają ubogą wiedzę na tego typu tematy. Chłopcy wmawiają im, że mają chorobę i muszą uprawiać seks a one w to wierzą. Wystarczy wejsc na jakieś forum tematyczne, naprawdę idzie się pośmiać. Albo zapłakać.
zobacz odpowiedzi (4)

Polecane dla Ciebie