W życiu różnie bywa i cały czas mam to z tyłu głowy. Co prawda udało mi się wreszcie usamodzielnić, ale przecież zawsze może się coś wydarzyć. Chciałabym mieć świadomość, że w razie czego mam gdzie wracać. A chyba nie mam.
Zobacz również: LIST: „Córka wyprowadziła się z domu, a teraz chce wrócić. Mąż i ja nie chcemy już z nią mieszkać!”
Kilka tygodni temu wyprowadziłam się od rodziców do wynajętego mieszkania. Sporo to kosztuje, jednak z chłopakiem jakoś dajemy radę. Na razie świetnie nam się układa, ale przecież nikt mi nie zagwarantuje, że tak będzie zawsze.
W razie rozstania nie będę mogła sobie pozwolić na takie życie.
Nie chcę zapeszać, ale przecież takie rzeczy się zdarzają. Fajnie jest mieć wtedy plan awaryjny, a ja go raczej nie mam. Wielu moich znajomych musiało w pewnym momencie wrócić do rodzinnego domu. A co będzie ze mną?
Zobacz również: Mam 29 lat i wciąż mieszkam z rodzicami. Ciągle słyszę, że jestem niezaradna
Wciąż mnie kochają i nie zostałam wydziedziczona, ale moim zdaniem zachowali się bardzo nie fair. Chwilę po mojej wyprowadzce wywalili wszystkie meble z mojego pokoju i urządzili tam sobie sypialnię.
Moim zdaniem to zdecydowanie za wcześnie. Mogli odczekać trochę dłużej. Teraz mam poczucie, że już mnie nie chcą u siebie. Naprawdę nie wiem, co zrobię, kiedy coś niespodziewanego się wydarzy. Dla mnie nie ma tam już miejsca.
Bardzo mnie to zabolało. Zachowali się tak, jak gdyby pozbyli się zbędnego balastu.
Weronika
Zobacz również: Zbadali dorosłe dzieci mieszkające z rodzicami. Wnioski są alarmujące