Ja naprawdę wszystko rozumiem. Epidemia to nie są przelewki i musimy się bronić wszelkimi dostępnymi metodami. Szkoda tylko, że nie wszystkich traktuje się tak samo. Zamknięte szkoły to ogromny problem dla milionów rodziców.
Zobacz również: Wszyscy odradzają mi zagranicznych wakacji. Straszą, że wrócę z koronawirusem
Pół biedy, kiedy dziecko ma do 8 lat. Wtedy bierzesz sobie opiekę i dostajesz normalnie wypłatę. Ale wystarczy rok więcej, a wtedy coś takiego już nie przysługuje. W drugiej klasie to jeszcze maluch, a w trzeciej podobno sam sobie poradzi.
Widzę w tym brak logiki i zwykłą niesprawiedliwość. Co ja mam w tej sytuacji zrobić?
Oboje z mężem pracujemy i nie możemy sobie tak po prostu zrobić wolnego. Nawet jeśli będzie prawna możliwość, to on ma własną działalność gospodarczą, a ja zarabiam na umowach cywilno-prawnych.
Zobacz również: Mity na temat koronawirusa, w które powinnaś jak najszybciej przestać wierzyć. Obalają je lekarze
Teoretycznie moglibyśmy oddać syna pod opiekę dziadków, ale to chyba mija się z celem. Tyle się mówi, że starsi ludzie są najbardziej narażeni, więc nie będę im podsuwać pod nos tykającej bomby biologicznej. Podobno młodzi są często nosicielami, a to starzy umierają.
Najłatwiej jednym dekretem zamknąć wszystko i nie liczyć się z konsekwencjami. Już nie wspomnę o tym, że za chwilę nie będę miała czym dziecka karmić, bo w sklepach półki świecą pustkami, ale to już inny temat.
Sąsiadka ma się nim zająć przez pierwsze dni, a później naprawdę nie wiem co mam zrobić. I chyba nie tylko ja znalazłam się w takiej sytuacji.
Dominika
Zobacz również: Czy w związku z koronawirusem trening na siłowni to dobry pomysł?