Bardzo żałuję, że nie zagrałam z nim od razu w otwarte karty. Tak byłoby łatwiej, bo teraz zupełnie nie wiem, jak mam to wszystko rozegrać. Coś mnie podkusiło i skłamałam na samym początku znajomości, żeby mu się przypodobać.
Zobacz również: LIST: „Córka w tajemnicy złożyła papiery do technikum, a nie LO. Niczego nie osiągnie”
On jest już studentem i pewnie chciałby mieć dziewczynę na podobnym poziomie. A co ja sobą reprezentuję? Od razu zapytał do którego chodzę liceum i bez zastanowienia palnęłam jakiś numer. Głupio było wyprowadzać go z błędu.
Tak naprawdę uczę się w zawodówce, czego nigdy wcześniej się nie wstydziłam.
Jestem zdania, że lepiej mieć konkretny fach w ręku. Zwłaszcza w mojej sytuacji, bo nigdy nie byłam najlepszą uczennicą. Mogłabym jakoś skończyć LO, ale ze studiami byłby problem. I wtedy zostałabym zupełnie z niczym.
Zobacz również: Czy z wykształceniem podstawowym mam szansę znaleźć męża?
Sytuacja staje się dla mnie coraz bardziej nieznośna. Znamy się od kilku miesięcy, a ja żyję w kłamstwie. Wymyślam jakieś różne licealne historie, ukrywam przed nim moje podręczniki i cały czas gram.
Ostatnio dostałam od niego SMS-a, że czeka na mnie przed szkołą i wpadłam w panikę. Byłam w tej prawdziwej, na drugim końcu miasta. Ogólnie jestem tym już strasznie zmęczona, ale nie wiem jak mam to odkręcić.
Cokolwiek nie powiem i jakiego usprawiedliwienia nie wymyślę, to wyjdę na perfidną kłamczuchę. Doradźcie mi proszę, co powinnam w tej sytuacji zrobić.
Nina
Zobacz również: Mój chłopak ma tylko licencjat. Trudno być z kimś tak mało ambitnym