Podobno tylko winny się tłumaczy, ale już na wstępie muszę zaznaczyć jedną rzecz - ja się w żaden sposób nie żalę. Po prostu zauważyłam pewną zależność i chcę się podzielić moimi wnioskami. Ślubu absolutnie nie brałam dla pieniędzy.
Zobacz również: Emilia zawodowo organizuje wesela. Zdradziła, ile aktualnie daje się w kopercie
Dwa lata temu moja siostra wychodziła za mąż i była to bardzo tradycyjna uroczystość. Msza w małym kościółku, biała suknia, welon, organy i tak dalej. Klimatycznie, ale zupełnie nie w moim stylu. Ja księdza do szczęścia nie potrzebuję.
Z tego powodu zdecydowaliśmy się na ślub cywilny. Ładny pałacyk, wszystko elegancko, więc goście powinni być zadowoleni.
Było ich mniej więcej tyle samo, co na weselu siostry - nieco ponad 100. Okazali się jednak zdecydowanie mniej hojni, niż wtedy. Zupełnie tak, jak gdyby była to impreza gorszej kategorii. Różnica jest ogromna.
Zobacz również: Tyle wypada włożyć do koperty na ślub. Znamy obowiązujące stawki
Nie roztrząsam tego tematu, bo liczyłam na kokosy i wszystko miało mi się zwrócić. Po prostu z ciekawości porównałam zawartość kopert. Może nie będę operowała konkretnymi kwotami, ale siostra dostała ponad dwa razy więcej.
U niej cztery zera z tyłu, a u nas już tylko trzy. Poradzę sobie. Zabolało mnie jednak, że tak inaczej podeszli do tematu. Poczułam się mniej ważną panną młodą, niż taka, która ślubuje miłość przed ołtarzem.
Goście uznali, że nam się taki duży prezent nie należy. Po prostu tego nie rozumiem.
Renata
Zobacz również: Młoda mężatka zdradza, ile pieniędzy znalazła w kopertach od gości. Do niektórych ma żal