Zobaczyłam swój PIT i od razu mina mi zrzedła. Coś poszło nie tak

Julia nie była świadoma, ile dokładnie zarabia w ciągu roku.
Zobaczyłam swój PIT i od razu mina mi zrzedła. Coś poszło nie tak
fot. Unsplash
25.01.2020

Kiedy pojawia się temat pracy i zarobków, wtedy mam odruch obronny. Nie chcę o tym mówić, ani porównywać się do innych. Czasami jednak człowiek robi to podświadomie. Wiem, jak radzą sobie znajomi i wychodzi na to, że mnie powodzi mi się raczej słabo.

Zobacz również: LIST: „Wzięłam kredyt na 30 lat, a cwana koleżanka dostała mieszkanie socjalne za darmo”

Byłam tego świadoma, ale wreszcie zobaczyłam to czarno na białym. Człowiek raczej nie sumuje takich rzeczy, tylko żyje z miesiąca na miesiąc. A tu nagle staje przed oczami konkretna kwota, jaką dostał przez cały rok.

Jakoś nie potrafiłam powstrzymać łez. Poczułam, że w życiu poszło coś bardzo nie tak, skoro mam tylko tyle.

Kilkadziesiąt tysięcy brzmi może nieźle, ale tylko brutto. Na rękę płacą mi naprawdę śmieszną stawkę, a ja widocznie daję się pomiatać. Nawet nie myślę o zmianie pracy, bo boję się, że nowej nie dostanę. Albo zapłacą jeszcze mniej.

Zobacz również: LIST: „Pracuję w banku i widzę, ile oszczędności mają młodzi ludzie. Dramat”

Słyszałam o ludziach w moim wieku, którzy spokojnie zgarniają ponad 100 000 złotych brutto, czyli po kilka tysięcy netto miesięcznie. Ja nawet im butów nie mogę czyścić. Za rok trzydziestka i mogę tylko marzyć o połowie z tego.

Z przerażeniem myślę o przyszłości. Kiedyś trzeba będzie kupić mieszkanie, ale z czego? I na co mi starczy głodowa emerytura? Odnoszę wrażenie, że moi rówieśnicy mają więcej powodów do zadowolenia.

Mnie powinęła się gdzieś noga, tylko nie wiem gdzie. Studia skończyłam, pracowita jestem, a zeznanie podatkowe mnie dobija.

Julia

Zobacz również: LIST: „Mam 30 lat i kupiłam już 2 mieszkania. Jak się chce, to naprawdę można”

Polecane wideo

Zbyt piękna, żeby pracować. Z powodu urody podobno nikt nie chce jej zatrudnić
Zbyt piękna, żeby pracować. Z powodu urody podobno nikt nie chce jej zatrudnić - zdjęcie 1
Komentarze (13)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 25.01.2020 11:33
Moje brutto za 12 miesięcy, to 3 pensje netto mojego męża. Też można się załamać.
zobacz odpowiedzi (7)
gość (Ocena: 5) 25.01.2020 08:57
Też tak miałam w poprzedniej pracy w roku 2018. Pomiata o mną i płacono praktycznie najniższa krajową w placówce państwowej na poważnym i mogłoby się wydawać że na potrzebnym stanowisku. Osoba z którą musiałam w ramach pracy współpracować pomiatala mną niesamowicie. Przez stres w pracy miałam atak paniki- pierwszy i jak narazie jedyny w życiu. Potem wielokrotnie płakałam w slochawce mamie że zarabiam prawie nic i ledwo daje rade (mieszkam w jednym z większych miast w Polsce) bo życie kosztuje i to coraz więcej. Przez przypadek jak koleżanki z pracy ciągle biadolily o zmianie pracy i przeglądały oferty pracy zwróciły uwagę na placówkę w której znacznie więcej mogłabym zarabiać. One do dzisiaj pracują w tym samym miejscu i dalej narzekają na swój los, a ja postarałam się o tą pracę z dobrym rezultatem i wiode o wiele lepsze życie. Na lepszym poziomie plus w końcu jestem w stanie oszczędzać pieniądze, bo nie oszukujmy się ale żeby oszczędzać trzeba odpowiednio zarabiać. Nie ma co się bać tylko działać! Narzekają Ci co się wszystkiego boja bądź lubią narzekać na swój los. Do roboty dziewczyno, jak się zaprzesz to dasz radę!
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 25.01.2020 07:55
Moje zeznanie podatkowe za ubiegły rok tez będzie śmieszne... tylko ja się wzięłam w garść, nie dałam sobą dalej pomiatać i zmieniłam prace. Skoro ci nie odpowiada to szukaj innego zajęcia zamiast płakać w poduszkę.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 25.01.2020 06:19
Pani która napisala list nie umie pomnożyć swojej miesięcznej pensji przez 12.? Do kogo żal i pretensje.? Sama podpisalaś umowę z pracodawcą. Jak Ci nie pasuje to szukaj innej pracy, artykuł na papilocie niczego nie zmieni. Do roboty!
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie