Pokłóciliśmy się o wizytę duszpasterską. Ja chcę przyjąć księdza, a on nie

Chłopak ma żal do Renaty, że sama podjęła decyzję.
Pokłóciliśmy się o wizytę duszpasterską. Ja chcę przyjąć księdza, a on nie
fot. Unsplash
15.01.2020

Rodzice mnie przestrzegali, ale nie słuchałam. Wydawało mi się, że różnice w światopoglądzie nie są aż tak istotne. Najważniejsza jest miłość, szacunek i wzajemne zrozumienie. Nawet wtedy, gdy myślimy zupełnie inaczej.

Zobacz również: 5 powodów, dlaczego ATEISTA to najlepszy materiał na męża

Do tej pory jakoś nam się to udawało, ale zamieszkaliśmy razem i pojawiły się pierwsze zgrzyty. Najpierw marudził, że kupiłam do domu choinkę, a mogliśmy się obyć bez. W końcu i tak całe święta byliśmy w rozjazdach.

Myślałam, że to uwaga bez żadnych podtekstów, ale teraz już nie mam złudzeń.

Pod jego nieobecność do drzwi zapukali ministranci z pytaniem czy przyjmiemy wizytę duszpasterską. Odruchowo odpowiedziałam, że tak i w piątek ksiądz ma nas odwiedzić. Dla mnie to coś absolutnie naturalnego.

Zobacz również: EXCLUSIVE: Jak randkują radykalne katoliczki?

Naprawdę nie jestem żadną dewotką. Po prostu uważam, że każdy wierzący powinien mieć jakiś kontakt z parafią. Dla mnie to ważne, a jemu powinno być wszystko jedno. Ale nie jest... Wściekł się, że podjęłam za niego decyzję.

Teraz grozi, że na ten czas wyjdzie z domu, bo nie ma ochoty na takie spotkania. Jego rodzice księdza nie przyjmowali i on też nie zamierza. Byłam tego oczywiście świadoma, ale myślałam, że przy mnie złagodnieje.

Nie każę mu biegać co niedzielę do kościoła. Kilka minut przy stole to przecież nic takiego, więc nie rozumiem jego histerii. Strach pomyśleć, co zrobi, jak zacznę mówić o ślubie kościelnym albo ochrzczeniu dzieci.

Renata

Zobacz również: „Oddawaj się z radością mężowi i nie odmawiaj współżycia”. Katolicki poradnik hitem Internetu

Polecane wideo

Zodiakalne pary, które nie powinny być razem. Stałego związku z tego nie będzie
Zodiakalne pary, które nie powinny być razem. Stałego związku z tego nie będzie - zdjęcie 1
Komentarze (37)
Ocena: 4.46 / 5
yan.nick (Ocena: 5) 23.01.2020 10:21
Problem jest rzeczywisty: wierząca -niewierzący. To jak podchodzimy do tego problemu, będzie miało wpływ na dalsze współrzycie. Najlepiej było poszukać sobie faceta na spotkaniach kościelnych, wtedy nie byłoby problemu. Tak zrobili nasi znajomi. I dobrze im z tym. Moja przyszła zapytała, co robisz w niedziele? Czytam lektury, odpowiedziałem. I to jej wystarczyło. Nasz syn nie ustalił tego, a jego partnerka nie ma charakteru (uległa matce), no i przyjmuje księdza po kryjomu, chrzci wspólne dziecko po kryjomu (bez wiedzy ojca), etc. etc. i jest gó-no. Mała przysła: rodzice się kłócili. O co? O UFO.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 17.01.2020 22:30
Oczywiście, dom jest wspólny. Ale chyba wchodząc w poważny związek mąż orientował się w statusie wyznaniowym żony, i mógł się spodziewać, że będzie miała określone potrzeby religijne. Takie chrześcijańskie tradycje jak choinka czy kolęda są u nas tak powszechne, że nawet pochodząc z ateistycznej rodziny trudno byłoby o nich nie słyszeć. Jeśli teraz strzela focha, to znaczy, że raczej on wymaga, aby żona dostosowała się do niego. A przecież ona ma prawo celebrować te tradycje. To powinno być po prostu oczywiste. Dom jest wspólny, więc także i jej. On ma prawo zaprosić swojego przyjaciela, ona ma prawo zaprosić swojego kapłana. Jeśli faktycznie on reaguje na wizytę duszpasterską aż tak alergicznie, nic prostszego, by się umówili, aby faktycznie poszedł sobie wtedy na spacer. Swoją drogą dziwne, że nie zostało to dokładnie omówione przed wspólnym zamieszkaniem, ale pewnie właśnie uznała to za coś oczywistego, że on, wiedząc, że wiąże się z katoliczką, przyjmuje tym samym do wiadomości jej potrzeby religijne. Jeśli tego nie zrobi, to akurat właśnie przez niego rozleci się ten związek.
zobacz odpowiedzi (1)
wir (Ocena: 1) 16.01.2020 21:26
On ma rację. To WASZ dom a nie tylko Twój więc bądź uprzejma uzgadniać kogo WY (a nie tylko Ty) w nim chcecie gościć. Dzieci też ochrzcisz odruchowo (!) bo to twoje? Jesteś bezrefleksyjną kryptodewotką przez którą ten związek się rozleci...
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 15.01.2020 20:33
Też mi problem moi rodzice przyjmują ja Zostaję w pokoju
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 15.01.2020 17:20
Cyt. ,,Każdy wierzący powinien mieć jakiś kontakt z parafią...,, No właśnie, a on jest niewierzący, dlatego nie chce przyjąć księdza, czy to takie trudne do zrozumienia ? Mój też jest niewierzący, podobnie ja, więc też nie przyjmujemy ksiedza.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie