Rodzice mnie przestrzegali, ale nie słuchałam. Wydawało mi się, że różnice w światopoglądzie nie są aż tak istotne. Najważniejsza jest miłość, szacunek i wzajemne zrozumienie. Nawet wtedy, gdy myślimy zupełnie inaczej.
Zobacz również: 5 powodów, dlaczego ATEISTA to najlepszy materiał na męża
Do tej pory jakoś nam się to udawało, ale zamieszkaliśmy razem i pojawiły się pierwsze zgrzyty. Najpierw marudził, że kupiłam do domu choinkę, a mogliśmy się obyć bez. W końcu i tak całe święta byliśmy w rozjazdach.
Myślałam, że to uwaga bez żadnych podtekstów, ale teraz już nie mam złudzeń.
Pod jego nieobecność do drzwi zapukali ministranci z pytaniem czy przyjmiemy wizytę duszpasterską. Odruchowo odpowiedziałam, że tak i w piątek ksiądz ma nas odwiedzić. Dla mnie to coś absolutnie naturalnego.
Zobacz również: EXCLUSIVE: Jak randkują radykalne katoliczki?
Naprawdę nie jestem żadną dewotką. Po prostu uważam, że każdy wierzący powinien mieć jakiś kontakt z parafią. Dla mnie to ważne, a jemu powinno być wszystko jedno. Ale nie jest... Wściekł się, że podjęłam za niego decyzję.
Teraz grozi, że na ten czas wyjdzie z domu, bo nie ma ochoty na takie spotkania. Jego rodzice księdza nie przyjmowali i on też nie zamierza. Byłam tego oczywiście świadoma, ale myślałam, że przy mnie złagodnieje.
Nie każę mu biegać co niedzielę do kościoła. Kilka minut przy stole to przecież nic takiego, więc nie rozumiem jego histerii. Strach pomyśleć, co zrobi, jak zacznę mówić o ślubie kościelnym albo ochrzczeniu dzieci.
Renata
Zobacz również: „Oddawaj się z radością mężowi i nie odmawiaj współżycia”. Katolicki poradnik hitem Internetu