Zarabiam, ale nie dokładam się do rachunków. To nie jest obowiązek dziecka

26-letnia Dominika uważa, że rodzice powinni płacić za wszystko.
Zarabiam, ale nie dokładam się do rachunków. To nie jest obowiązek dziecka
fot. Unsplash
23.11.2019

Żyję z nimi od urodzenia, czyli już ponad 26 lat. Przez cały ten czas moim rodzicom nie brakowało na bieżące opłaty, a lodówka nigdy nie świeciła pustkami. To się nie zmieniło, dlatego nie zamierzam dokładać się do wspólnego budżetu.

Zobacz również: LIST: „Córka wyprowadziła się z domu, a teraz chce wrócić. Mąż i ja nie chcemy już z nią mieszkać!”

Wszędzie słyszę, że dorosłe dzieci powinny pomagać finansowo. To taka forma wdzięczności za dotychczasowe lata. Jakoś nie jestem do tego przekonana. Nigdy nie usłyszałam od nich takiej prośby i jakoś sobie radzą.

Czy z nimi mieszkam, czy nie, to rachunki będą podobnej wysokości.

Od 2 lat pracuję i nadal mieszkam z rodzicami. Nawet mi przez myśl nie przeszło, żeby oddawać część pensji na wspólne wydatki. Oni płacą, tak jak wcześniej, a ja przynajmniej mogę coś zaoszczędzić. Jeszcze mi za to podziękują.

Zobacz również: Zbadali dorosłe dzieci mieszkające z rodzicami. Wnioski są alarmujące

Odłożę sobie konkretną kwotę i będę miała np. na wkład własny, kiedy zacznę rozglądać się za własnym lokum. Liczę na to, że pomogą mi też przy zakupie, ale wtedy przynajmniej trochę ich odciążę. Dziś tej pomocy nawet by nie zauważyli.

Nie mam zamiaru czuć się jak pasożyt, bo żyję inaczej, niż wszyscy mi radzą. Koleżanki wręcz próbują wpędzić mnie w poczucie winy, bo niby wykorzystuję swoich rodziców. Serio? Chyba wiedzieli na co się piszą, kiedy decydowali się na dziecko.

Denerwuje mnie takie stawianie sprawy, że jak zarabiasz, to musisz zacząć się dzielić. A gdzie to jest napisane?

Dominika

Zobacz również: Córka ma żal, że nie kupiłam jej mieszkania i przeze mnie musi spłacać kredyt

Polecane wideo

5 najczęściej popełnianych błędów w dekoracji mieszkania
5 najczęściej popełnianych błędów w dekoracji mieszkania - zdjęcie 1
Komentarze (158)
Ocena: 4.73 / 5
gość (Ocena: 5) 05.02.2020 14:49
Dzieci zapominają że ich utrzymanie do pełnoletności kosztuje około 0,5 mln,zł rodziców
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 27.11.2019 17:47
Widzę tutaj ciągle te same komentarze jakiejś typiary która ma większy problem z tym, że autorka listu żyje na koszt rodziców niż wspomniani rodzice. Normalnie jaja.
zobacz odpowiedzi (12)
gość (Ocena: 5) 27.11.2019 08:37
Pol biedy jak jesteś sama. To jeszcze można zrozumieć. Ja znam parę, która mieszkała u rodziców chłopaka i spłodzili sobie jeszcze trójkę dzieci. Ani groszem się nie dołożyli, bo to nie ich obowiązek. Dzieci kąpane codziennie w prawie pełnej wannie wody, ich matka to samo. Cały dzień odpalony telewizor, co pół godziny grzanie jedzenia w piekarniku. A ludzie po trzydziestce... na pytanie o dołożenie się do rachunków odpowiadali ze oni się nie dokładają bo to wstyd wymagać dokładania się od własnego dziecka. Rachunki wychodziły po ponad 1000 złotych miesięcznie... matka chłopaka zmarła, a ojciec uznał, ze z jednej wypłaty nie utrzyma domu i jeszcze piątki lokatorów. Zdecydował się kupić mieszkanie w bloku a dom sprzedać. Była awantura nie z tej ziemi o to, ze chce wyrzucić dwójkę darmozjadów i ich pomiot... ale ostatecznie postawił na swoim. Z tego co wiem rodzinka wyniosła się gdzieś, wynajęli mieszkanie, a potem wyjechali do Niemiec. Z ojcem chłopaka nie utrzymują kontaktów. Szkoda mi tylko tego samotnego starszego już człowieka. W przeprowadzce do mieszkania oprócz mnie i moich rodziców nie pomógł mu nikt. Ten chłopak to mój daleki kuzyn. Jego ojcu czasem pomagam zrobić zakupy albo posprzątać. Sam już nie daje rady. Jest samotny, tęskni mimo wszystko za synem i wnukami, ale wie, ze gdyby dalej ich utrzymywał, prawdopodobnie razem z cała rodzinką w końcu wylądowali by pod mostem. Nie siadajcie tak na te dziewczynę. Ona jest jeszcze młoda, nie ma rodziny, skoro rodzicom to odpowiada to jest to ich sprawa.
zobacz odpowiedzi (11)
gość (Ocena: 5) 27.11.2019 07:44
Wy czegoś nie rozumiecie. Rodzice w dobrej sytuacji finansowej często pomagają swoim dzieciom i jest to niewątpliwie fajny start jeżeli np. rodzice kupią samochód, dołożą się do mieszkania lub utrzymują dziecko by samo mogło uskładać na nie. Problem z autorką tego listu jest taki że ona chce WSZYSTKIEGO: zarówno utrzymywania jej nie wiadomo jak długo jak i kasy na mieszkanie. Dlatego w mojej ocenie jest pasożytem, nawet nie zaproponowała rodziców że będzie się dokładać a wypadałoby. Wydaje mi się że ludzie są coraz bardziej roszczeniowi i uważają że coraz więcej im się należy. Jeszcze autorka listu twierdzi że bez niej rachunki byłyby podobne. Skoro są to takie grosze to tym bardziej dlaczego się nie chce dołożyć? Może powinni jej jeszcze dziękować że łaskawie chce pracować?
zobacz odpowiedzi (4)
gość (Ocena: 5) 26.11.2019 21:33
Wyjechałam na studia, a po nich zostałam w mieście, w którym studiowałam. Nigdy wiec nie mieszkałam z rodzicami, jednocześnie pracując. Finansowo pomagali mi przez pierwsze 2 miesiące, dopóki nie stanęłam na nogi. Nie wypowiem się wiec w kwestii tego czy to normalne czy nie. Dla mnie naturalne jest, ze utrzymanie kosztuje, nie wyobrażam sobie przeznaczania wypłaty na własne przyjemności. Jak dla mnie czas utrzymywania przez rodziców skończył się w momencie, kiedy zaczęłam prace na cały etat i zarabiałam tyle, by się utrzymać samodzielnie. Mój brat w wieku 26 lat wciąż mieszka z rodzicami i do niczego się nie dokłada. On nie ma z tym problemu, ale w ciągu ostatnich 2 lat rzuciły go już 3 dziewczyny, uznając go za niedorajdę. Sama tez raczej nie byłabym zainteresowana kimś, kto nie zdaje sobie sprawy z kosztów życia. Bo uwierz mi- rachunki byłyby dużo niższe gdybys z rodzicami nie mieszkała. Tylko ci się wydaje, ze nic ich nie kosztujesz.
zobacz odpowiedzi (4)

Polecane dla Ciebie