Boję się o 1,5-rocznego siostrzeńca. Żyje pod jednym dachem z groźnym psem

Emilia nie ma zaufania do wielkiego czworonoga.
Boję się o 1,5-rocznego siostrzeńca. Żyje pod jednym dachem z groźnym psem
fot. Unsplash
13.11.2019

Moja siostra jest jednak specyficzna. Najpierw narzeka na to, ile jest roboty przy dziecku i że zupełnie nie ma na nic czasu. Chwilę później ulega zachciance swojego męża i w domu pojawia się pies. Co prawda przygarnięty ze schroniska, więc szacunek. Ale to jednak potwór.

Zobacz również: „Pies sąsiadki to wielkie bydlę. Straszy moje dzieci i załatwia się pod drzwiami”

Oficjalnie jest kundlem, bo w sumie nie wiadomo jaka to mieszanka. Ewidentnie ma coś jednak z amstaffa, a wszyscy wiemy, co to za rasa. Takich zwierząt nigdy nie można być do końca pewnym. Niby potulne, łagodne i bezpieczne, ale wystarczy chwila.

Za dużo się nasłuchałam o różnych tego typu tragediach, żeby teraz siedzieć spokojnie.

Powiedziałam im wprost, że zachowali się bardzo nieodpowiedzialnie. Ich synek ma dopiero 1,5 roku i wiadomo - jak to dziecko. Roznosi go energia, a w tym wieku nie przewiduje się jeszcze konsekwencji swoich czynów.

Zobacz również: Kasjerka nie pozwoliła mi wejść z małym pieskiem. Bojkotuję takie sklepy

Nadepnie psu na ogon, niechcący trąci albo dla zabawy zabierze kość i koszmar gotowy. Groźne rasy mają w sobie wewnętrzny instynkt walki. Na pewno nie dają sobie w kaszę dmuchać. To nie labrador czy inny golden retriever, które mają anielską cierpliwość.

Nie mam nic przeciwko, żeby w domu były zwierzęta, ale trzeba je dopasować do okoliczności. Zawsze mogli przygarnąć jakiegoś małego kundelka, który co najwyżej zadrapie pazurkiem. Ten jest tak wielki, że mógłby pożreć dziecko żywcem.

Wzbudza postrach, a oni nie widzą żadnego zagrożenia. Często zostawiają samego syna z pupilem w pokoju i wierzą, że nic złego się nie wydarzy. Przecież to szczyt głupoty.

Emilia

Zobacz również: W blokach powinien być zakaz posiadania psów. Cuchną i hałasują

Polecane wideo

Tak ludzie reagują na śmierć ukochanego zwierzaka. Uchwycono to na zdjęciach
Tak ludzie reagują na śmierć ukochanego zwierzaka. Uchwycono to na zdjęciach - zdjęcie 1
Komentarze (39)
Ocena: 4.79 / 5
gość (Ocena: 5) 16.11.2019 12:31
A ja się boję o tego psa, ze mieszka w jednym mieszkaniu z gówniakiem
zobacz odpowiedzi (2)
gość (Ocena: 5) 14.11.2019 19:33
„ To nie labrador czy inny golden retriever, które mają anielską cierpliwość.” - akurat ostatnio czytałam policyjne statystyki pogryzień przez psy danej rasy. I najwięcej pogryzień jest przez kundelki około 72%, potem są owczarki niemieckie około 16%, „łagodne” labradory 8%, York/Shihtzu 3%. A na szarym końcu z wynikiem 0,5% Amstaffy i Pitbulle...
zobacz odpowiedzi (2)
gość (Ocena: 5) 14.11.2019 19:19
Mam w domu Yorka i Amstaffa. Jak przychodzą do nas znajomi z dziećmi to bacznie obserwuje Yorka. Ma on w sobie więcej agresji niż Amstaff. I prędzej on mógłby zrobić komuś krzywdę, mimo małych gabarytów. A Amstaff? Kochany pieszczoch, dzieci uwielbia. Ma wysoki próg bólu wiec nie przeszkadza mu ciągnięcie za ogon itp. Uwielbia takie przepychanki i zabawy. Ale on od szczeniaka był z nami. Dobrze wychowany i szkolony. A takie pieski ze schroniska z bagażem przykrych doświadczeń, różnie mogą reagować :( nie ważne czy to amstaff, labrador czy kundelek...
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 14.11.2019 13:15
Akurat amstafy są niesamowicie łagodne, no chyba że człowiek nauczy ich czegoś innego. Prawda jest taka, że każdy pies może capnąć wszystko zależy od jego charakteru, czy miał do czynienia z małymi dziećmi itp ale najważniejszym czynnikiem jest człowiek i jego podejście.
odpowiedz
ddd (Ocena: 1) 14.11.2019 12:40
też się o niego boję... ma ciotkę idi.otkę
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie