Z domu wyniosłam to, że jak sama o siebie nie zadbam, wtedy nikt inny tego nie zrobi. Nie lubiłam się za bardzo uczyć, ale musiałam się zmusić, żeby zdobyć doświadczenie. Wolałabym imprezować, ale poszłam do wymagającej pracy. Nie chciałam jej zmieniać, ale marzył mi się awans.
Zobacz również: Podobno każda para chciałaby tak mieszkać. Internauci zauważyli pewien problem
Wszystko co mam zawdzięczam tylko własnemu poświęceniu i ciężkiej pracy. Z tego powodu raczej nie gustuję w ludziach, którzy siedzą z założonymi rękami i czekają, aż im coś z nieba spadnie. Kimś takim jest dla mnie K.
Niby wszystko ma na swoim miejscu i dobrze się z nim czuję, ale jest przy tym strasznie niezaradny.
Bo jak inaczej nazwać faceta, który za chwilę skończy 30 lat i praktycznie niczego w życiu nie osiągnął? Boję się zapytać, ile zarabia, ale wystarczy fakt, że w tym wieku nie ma nawet samochodu. O własnym mieszkaniu nie wspominając.
Zobacz również: Co w kobiecej sypialni wzbudza męską niechęć? 5 rzeczy, które musisz schować przed randką
Ja kupiłam swoje mając 26 lat. Nie potrzebowałam do tego małżeństwa i pomocy faceta. Ciężko byłoby mi teraz stworzyć normalną relację z kimś, kto nie potrafił o siebie zadbać. Zawsze istnieje ryzyko, że chce się moim kosztem ustawić.
Bo co on wniesie do związku poza samym sobą? Czasy są trudne i liczą się konkrety. Powinien mieć jakiś konkretny i namacalny wkład. Choćby to auto i nieruchomość. Jak ktoś do tej pory się nie dorobił, to chyba nic z tego nie będzie.
Nie jestem nastolatką, która zadowoli się tym, że ma przystojnego i kochającego chłopaka. Facet musi pokazać, że jest facetem. Także chyba dam sobie z nim spokój, choć charakter ma wspaniały.
Oliwia
Zobacz również: LIST: „Moi znajomi mają po 30 lat i ciągle wynajmują mieszkania. To kalectwo”