Rozumiem, że w pewnym wieku zdrowie odmawia posłuszeństwa i czasem trzeba się wybrać do przychodni. Ale bez przesady. Korytarze pękają w szwach od starszych ludzi. Wielu z nich przychodzi z nudów, bo niektóre twarze już poznaję.
Zobacz również: Pasażer autobusu nie ustąpił miejsca kobiecie w 8. miesiącu ciąży. Zemściła się w najlepszy możliwy sposób
Pół biedy, gdyby jeszcze potrafili się zachować, ale z tym jest problem. Przekonałam się o tym ostatnio, kiedy poszłam do mojej internistki. Zapisałam się w ostatniej chwili, kiedy bloczki zostały już przydzielone. To jednak nie powinien być problem, bo jestem w ciąży.
W kilku miejscach widziałam wielkie plakaty, że ciężarne przyjmowane są poza kolejnością.
Stanęłam przed gabinetem, gdzie siedziały trzy babcie. Powiedziałam grzecznie, jak sprawa wygląda. Nawet wypięłam brzuch, żeby nie było wątpliwości. One pozostały niewzruszone. Nigdzie mnie nie przepuszczą, bo są stare i schorowane.
Zobacz również: Twierdzi, że jego żona jest LENIWA. Bo w ciąży przestała sprzątać, gotować i prać
Ja jestem młoda i zdrowa, bo ciąża to nie choroba. Mogę poczekać. Zaniemówiłam. Pytam je równie spokojnym tonem, gdzie im się tak spieszy. Ja wracam właśnie z pracy, muszę zaraz odebrać drugie dziecko z przedszkola, czekają mnie zakupy, a ledwo stoję na nogach.
One na to, że nie takie rzeczy jeszcze przede mną. Macierzyństwo to nie przelewki. Kiedy wreszcie otworzyły się drzwi, wtedy wskoczyłam szybko. Za mną jedna z nich i szarpiemy się przy drzwiach. Aż krzyknęła.
Na szczęście lekarka okazała się mądrzejsza od tej staruszki. To okropne, że nawet w tym stanie muszę się o wszystko prosić.
Aleksandra
Zobacz również: LIST: „Dlaczego mam ustępować miejsca brzuchatym? Przecież ciąża to nie choroba!”