Wiem, że to nie jest codzienna sytuacja, ale przecież faceci coraz częściej sięgają po tego typu kosmetyki. Byłam na wielu ślubach i jestem pewna, że kilku panów młodych miało na twarzach przynajmniej puder. Dzięki temu fajnie wyszli na zdjęciach.
Zobacz również: Michał i Staś uwielbiają się malować. Polacy zmieszali ich za to z błotem
W przypadku mojego narzeczonego sytuacja jest bardziej skomplikowana, bo od lat cierpi na bardzo poważny trądzik. Są lepsze i gorsze dni, ale nie ma chwili, żeby miał idealną cerę. Zazwyczaj pryszcze pokrywają całe jego policzki, brodę i czoło.
Oczywiście chciałby wyglądać inaczej, ale moim zdaniem zupełnie sobie odpuścił.
Kiedy dermatolog proponuje mu kolejną nową terapię, to on odmawia. Mówi, że boi się efektów ubocznych. Jasne, to nie są do końca bezpieczne specyfiki, ale na jego miejscu wolałabym trochę się pomęczyć i wyglądać lepiej.
Zobacz również: Szef kazał mu zmyć makijaż w pracy. 20-latek twierdzi, że to DYSKRYMINACJA (Ma rację?)
Wspominam o tym nie bez powodu. W ostatni weekend września, czyli już za tydzień, bierzemy upragniony ślub. Wszystko byłoby wspaniale, gdyby nie ta jedna kwestia. Kocham go takim, jaki jest, ale chciałabym nieco popracować nad jego wizerunkiem. Przynajmniej tego dnia.
Rozmawiałam już ze swoją zaufaną makijażystką i ona jest w stanie mu pomóc. Chodzi o delikatny make-up, który ukryłby trądzik i zaczerwienienie. Co na to mój ukochany? Nawet nie chce o tym słyszeć. Od razu stwierdził, że nie jest babą, żeby się malować.
Cały czas wiercę mu dziurę w brzuchu, ale on nie daje się przekonać. Chce wziąć ślub taki pryszczaty, a w ogóle nie myśli o tym, co ja czuję...
Klaudia
Zobacz również: Dramat influencera. Codziennie maluje się przez 2 godziny, żeby móc wyjść z domu