Jestem niepełnoletnia i mam taki problem, że nie wiem, jak poprosić mamę o pigułki antykoncepcyjne. Razem z moim chłopakiem Radkiem zdecydowaliśmy, że pójdziemy do łóżka. Nie chcę jednak żadnej wpadki, więc chce od razu z góry się zabezpieczyć. Jasne, że mogę iść do apteki i kupić prezerwatywy, ale chodzi mi o bardziej trwałą antykoncepcję (na wypadek gdybyśmy zapomnieli o zabezpieczeniu) i zresztą chyba (?) prostszą.
Ostatnio zaczęłam mówić coś mamie, że może poszłybyśmy do ginekologa, bo mam pryszcze i leki od dermatologa nie pomagają. Koleżanki mówiły mi, że te tabletki na trądzik od ginekologa są też tabletkami antykoncepcyjnymi, więc wszystko rozwiązałoby się samo. Moja mama nie podjęła jednak tematu i powiedziała, że to jeszcze nie czas, a ja sama wstydzę się iść. Już widzę, co działoby się w poczekalni – wszyscy patrzyliby na mnie i myśleli, że jestem w ciąży. Dodam, że jestem z małego miasteczka i takie plotki o ciążach rozchodzą się u nas bardzo szybko.
Zobacz także: W restauracji kelnerka poleciła mi golonkę. Ewidentnie chciała wytknąć nadwagę
Więc jak zapytać mamę o antykoncepcję? Zaznaczam, że ona jest bardzo oporna, jeśli chodzi o te sprawy, i jeszcze nigdy nie rozmawiała ze mną na temat seksu. Wydaje mi się, że ona myśli, że jestem jeszcze grzeczną dziewczynką, która nie wie, co to seks. Co mam zrobić? W sumie wstydzę się jej powiedzieć, że chcę już iść do łóżka, bo czuję, że ona nie potraktuje tego poważnie albo wystraszy się i zakaże mi spotykać się z Radkiem. Co lepiej zrobić? Zapytać mamę o pigułki wprost czy przemóc się i iść do ginekologa i tam poprosić o receptę? W sumie wolałabym poprosić mamę o pigułki wprost.
Poradźcie mi coś.
I.