Prosiłabym nie oceniać tego, czy jest to moralne, złe albo nie fair. Oboje jesteśmy dorosłymi ludźmi i wiemy, czym się może skończyć chwila przyjemności we dwoje. Ryzyko jest zawsze - bez względu na to, że ja akurat bardzo chcę zajść w ciążę.
Zobacz również: Historia Mateusza: „Dziewczyna, której nie kocham, jest ze mną w ciąży”
Trafiłam na faceta idealnego, więc konkurencja jest spora. Chcę go zatrzymać przy sobie, a niestety nie wymyślono jeszcze lepszego sposobu. Dla mnie to idealne rozwiązanie. Czuję instynkt macierzyński, a on świetnie sprawdzi się jako tatuś.
Sęk w tym, że na razie nic z tego nie wychodzi. I to pomimo braku jakiegokolwiek zabezpieczenia.
Zaufał mi na tyle, że zrezygnował z prezerwatyw. Przebadaliśmy się, jesteśmy sobie wierni, więc pigułki wystarczą. Tylko, że ja ich już od bardzo dawna nie biorę. Zrezygnowałam natychmiast, jak wpadłam na ten pomysł.
Zobacz również: W tej pozycji najłatwiej o WPADKĘ. Ryzyko jest ogromne!
Zaczynam się martwić, że coś tu nie gra. Albo ja nie mogę zajść, albo on strzela ślepakami. To strasznie frustrujące, bo nie wiem czy w takiej sytuacji będziemy potrafili być razem. Robię wszystko, by zwiększyć swoją płodność, prowadzę kalendarzyk i ciągle nic.
Po prawie trzech miesiącach powinno się wreszcie udać, więc o co chodzi? Już nawet zaczęłam go podejrzewać, że smaruje się jakimś płynem plemnikobójczym albo po kryjomu zabezpiecza się w inny sposób. Ale raczej nie, bo bym zauważyła.
Plan był doskonały, ale co z tego, jak nie mogę go zrealizować. Nie wiem, ile jeszcze czasu mam próbować, zanim pójdę do lekarza.
Sabina
Zobacz również: Nie oświadczę się po wpadce. Będziemy rodzicami, ale nie musimy być parą