Uznacie pewnie, że jestem jakaś nierozgarnięta, ale ja naprawdę o tym zapomniałam. To moje pierwsze dziecko, więc emocje ogromne. W momencie przyjęcia na oddział człowiek liczy na to, że inni są bardziej przytomni. Jednak nie.
Zobacz również: Nie chcą ukrywać, co zrobiła z nimi ciąża. Inne matki mają im to za złe
Ja im nie przypomniałam, oni przeoczyli i efekty są naprawdę straszne. Było odpowiednio dużo czasu, żeby zrobić lewatywę i przygotować mnie do porodu. Nie zrobiono tego i możecie się domyślić, jak to się skończyło.
Całe szczęście, że mąż nie był przy mnie, bo chyba już nigdy nie mogłabym mu spojrzeć w oczy.
To miał być cud narodzin, jedna z najpiękniejszych chwil w życiu i niesamowite przeżycie, a był horror. Bez wdawania się w szczegóły, bo można sobie wyobrazić, czym się kończy pełny żołądek + parcie.
Zobacz również: Trudno wyobrazić sobie bardziej obrzydliwy finał randki. Wszystko przez lewatywę
Myślałam, że spalę się tam ze wstydu, kiedy pielęgniarka po mnie sprzątała. Jak po psie na spacerze. A najgorsze jest to, że nawet nie przyznali się do winy. Podobno lewatywa to wcale nie jest oczywista oczywistość. Czasami się nie robi.
No i widać efekty. Zamiast cieszyć się dzieciątkiem, to ja chciałam zapaść się pod ziemię. Szpital miał niby same dobre opinie, a ja trafiłam na jakiś amatorski zespół. Tak trudno było to przewidzieć?
Widocznie jak ciężarna sama o siebie nie zadba, to nikt za nią tego nie zrobi.
Ula
Zobacz również: Przed porodem nie wykonano u niej lewatywy. To skończyło się bardzo źle