Gdybym mogła się zamienić, to chętnie byłabym zdrowa i stała przez całą drogę. Nawet jeśli autobus jechałby 2 godziny. To, że muszę sobie usiąść, to nie jest moja fanaberia. Ale niestety większość ludzi tego nie rozumie i wychodzę na cwaniarę.
Zobacz również: LIST: „Dlaczego mam ustępować miejsca brzuchatym? Przecież ciąża to nie choroba!”
Wiem, że nie powinnam, ale czasami zazdroszczę osobom, po których od razu widać, że potrzebują pomocy. Mną się nikim nie przejmuje, nawet wtedy gdy grzecznie o to poproszę. Nasłuchałam się już takich rzeczy na swój temat, że coraz rzadziej wychodzę z domu.
Ogromnym wyzwaniem jest dla mnie przejechanie z jednego punktu do drugiego.
Mieszkam dość daleko od centrum miasta, więc żeby się tam dostać, muszę jechać przynajmniej pół godziny autobusem. Z powodu choroby jelit nie daję rady tak długo stać. Od razu wszystko mnie boli i boję się, że nie wytrzymam.
Zobacz również: „W autobusie nie chciałam ustąpić miejsca staruszce, bo jestem w 4. miesiącu ciąży. Zostałam zlinczowana!”
Często muszę prosić o ustąpienie mi miejsca, ale zazwyczaj nic z tego nie wychodzi. Wtedy boli mnie też psychika, bo czuję się upokorzona. Każdy z góry zakłada, że oszukuję. Ludzie dopytują, co mi takiego strasznego dolega, że muszę siedzieć.
I co ja wtedy mam zrobić? Skoro błagam, to mam powód. Wolałabym nie mówić przy wszystkich, że moje jelita nie działają jak należy. Totalna znieczulica i to bez względu na wiek. Gdybym tylko mogła, to woziłabym się taksówkami, ale za drogo wychodzi.
Chciałam o tym napisać, żeby zwrócić uwagę na takie osoby jak ja. To, że nie widać po nas choroby, wcale nie oznacza, że czujemy się świetnie.
Adrianna
Zobacz również: Matka domaga się, by pasażerowie komunikacji publicznej USTĘPOWALI miejsca dzieciom