Nie wiem, co im nagle na starość odbiło, bo wcześniej jakoś nie komentowali mojego wyglądu. A specjalnie grzeczna pod tym względem nigdy nie byłam. Eksperymentowałam z fryzurami, zrobiłam sobie kolczyk w nosie i tatuaż na nadgarstku. Wtedy cisza, a dziś wielka afera.
Zobacz również: Ten sposób koloryzacji włosów wygląda bardzo dziwnie, ale efekt jest genialny
Wróciłam z wakacji z zupełnie nowym kolorem i od razu zaczęli kręcić nosem. Ich zdaniem wyglądam tanio, wulgarnie i ogólnie wstyd za taką córkę. Co ich ugryzło? Mnóstwo dziewczyn tak wygląda i nie sądzę, żeby własna rodzina im dogadywała.
Ich zdaniem nie tylko powinnam, ale muszę iść znowu do fryzjera, żeby to naprawić.
Wkurzył ich jasny blond, bo przez całe życie miałam ciemniejsze włosy. Przez jakiś czas też lekko rude, ale nigdy tak białe. Z mocną opalenizną wygląda to naprawdę dobrze i nie mam zamiaru w najbliższym czasie niczego zmieniać.
Zobacz również: W domu zrobiłyby to lepiej. Tak wyglądają ich włosy po farbowaniu w salonie
Oni od razu wyskoczyli z tekstami, że wyglądam jak ulicznica i dziewczyna dresiarza. Ich zdaniem wyglądam wulgarnie i przynoszę wstyd całej rodzinie. Oni są ludźmi z klasą, a ja zbrukałam ich dobre imię. Nie żadnym zachowaniem, ale właśnie włosami.
Czy to moja wina, że tlenione blondynki są tak postrzegane? Przecież rozjaśniacz nie zmienia tego, co masz w głowie. Znam też wulgarne brunetki. Według nich źle zrobiłam i dopóki jestem na ich utrzymaniu, to mają w tym temacie coś do powiedzenia.
Nie chcę się kłócić o takie głupoty, ale jako pełnoletnia osoba uważam, że mam prawo wyglądać jak tylko chcę.
Marta
Zobacz również: Kolor włosów, którego nie lubi żaden facet. Wskazują go bez zastanowienia