Nie miałam jakichś wielkich oczekiwań, bo to jednak impreza w mniejszej miejscowości. Skromna restauracja, swojskie jedzenie, ale jednak muzyka mogła być lepsza. Tym bardziej, że zatrudnili DJ-a i mógł puścić dosłownie wszystko.
Zobacz również: To zdjęcie oburzyło uczestniczkę wesela. Postanowiła upokorzyć koleżankę
Znam wiele popowych piosenek, które nie są obciachowe i pasują do okazji. Zamiast tego przez wiele godzin katowano mnie przebojami disco polo. Nie dość, że głupie, to jeszcze strasznie irytujące. To nie jest dla mnie repertuar do zabawy.
Jeszcze wszyscy się dziwili, że siedzę bezczynnie, a zawsze byłam pierwsza do tańca.
Bywałam na różnych weselach, czasami puszczano słynne majteczki w kropeczki, ale muzyka była dość urozmaicona. Tak, żeby każdy znalazł coś dla siebie. A tutaj tylko i wyłącznie prymitywne rymowanki jak z wiejskiej zabawy.
Zobacz również: „Niemowlak zrujnował moje wesele”. Marta żałuje, że zgodziła się na obecność dzieci
Nawet gdybym chciała tupnąć nóżką, to zwyczajnie nie potrafiłam. Przy takiej rąbance nie umiem się wyluzować. Zamiast tego krew mnie zalewa. I tak przesiedziałam od 15 do 3 w nocy. Aż przychodziły do mnie delegacje prosząc, żebym wreszcie się ruszyła.
Mówiłam, że kiepsko się czuję, bo nie chciałam obrażać organizatorów. Prawda jest jednak taka, że wyszła im słoma z butów. Nie wiem, kto przy zdrowych zmysłach chce świętować najważniejszy dzień w życiu przy takim akompaniamencie.
Niestety, zauważam, że tak jest coraz częściej. Nagle disco polo wróciło do mainstreamu i nawet wykształceni ludzie nie potrafią mu się oprzeć. To było najgorsze wesele ever!
Kinga
Zobacz również: Wyszła z wesela już w czasie przystawki. Zobaczyła menu i poczuła się urażona