Wyszłam wcześnie za mąż, a teraz bardzo tego żałuję

Marta, chociaż ma dopiero 24 lata, już od 3 lat jest mężatką. Od pewnego czasu zastanawia się, czy dobrze zrobiła, że tak wcześnie związała się na całe życie z jednym facetem...
Wyszłam wcześnie za mąż, a teraz bardzo tego żałuję
Fot. Unsplash
05.07.2019

Wyszłam za mąż w wieku 21 lat. Do tej pory wydawało mi się, że była to przemyślana decyzja, teraz jednak zaczynam mieć pewne wątpliwości. Sama nie wiem, czy dobrze postąpiłam, tak wcześnie wiążąc się z jednym człowiekiem...

Zobacz także: LIST: „Narzeczony nigdy nie widział mnie bez makijażu. Maluję się skoro świt”

Mojego męża poznałam, gdy miałam 15 lat. Kamil był kolegą mojego starszego brata i często bywał u nas w domu. Bardzo lubiłam jego wizyty. Pamiętam, że zawsze kiedy do nas przychodził, starałam się chwilę z nim porozmawiać. Mojego brata bardzo to denerwowało, byłam przecież od nich osiem lat młodsza i po prostu uważał mnie za zwykłą gówniarę, która nie nadaje się jeszcze na kompana do poważnych rozmów.

Ja jednak wciąż szukałam kontaktu z Kamilem. Imponowało mi to, że mogę porozmawiać z chłopakiem, który jest ode mnie tyle lat starszy. Uwielbiałam spędzać z nim czas, zwłaszcza że Kamil wydawał mi się bardzo przystojny. Co więcej, wyglądał on zupełnie inaczej niż wszyscy moi koledzy ze szkoły. Miał długie włosy, nosił czarną skórzaną kurtkę i jeździł na motorze! To był dla mnie zupełnie inny świat.

Z czasem coraz bardziej zaczęliśmy się zaprzyjaźniać. Kamil coraz częściej przychodził do naszego domu, aby nie tyle spotkać się z moim bratem, tylko właśnie ze mną. Nie wiadomo kiedy nasza znajomość przerodziła się w miłość. Niestety, musieliśmy ukrywać ten fakt przed moimi rodzicami. Moja mama na pewno nie zaakceptowałaby tego, że spotykam się z tyle ode mnie starszym chłopakiem.

Kiedy skończyłam18 lat, wreszcie mogliśmy przestać ukrywać przed światem nasz związek. To była bardzo wielka miłość. Byliśmy praktycznie nierozłączni. Kamil przyjeżdżał po mnie do szkoły, a później całe popołudnie spędzaliśmy już razem.

Pójście na studia i wyjazd do Warszawy stały się doskonałym pretekstem do wspólnego zamieszkania. Rodzice Kamila kupili mu mieszkanie. Świetna lokalizacja, w samym centrum miasta. Nasz związek rozwijał się w najlepsze. Z czasem zaczęliśmy myśleć o ślubie. Bylismy już przecież parą prawie 6 lat! Przygotowania do tej ceremonii przerosły moje najśmielsze marzenia. Rodzice Kamila zadbali o wszystko, mieliśmy ślub jak z bajki.

Teraz jesteśmy małżeństwem już 3 lata, a znamy się prawie 10! I niby wszystko jest w porządku, naprawdę nieźle nam się układa. Nie mamy żadnych problemów finansowych, rzadko się nawet kłócimy. Coraz częściej jednak zaczynam żałować swojej decyzji. Myślę sobie, że przecież wcale się nie wyszalałam. Kamil był moim pierwszym i jedynym chłopakiem. Nawet nie wiem, jak to mogłoby być z innymi facetami... Ostatnio moje rozterki powiększyły się jeszcze, ponieważ poznałam w mojej nowej pracy fajnego faceta. Gdyby nie moje małżeństwo, na pewno z tej znajomości mogłoby wywiązać się coś więcej...

Moje małżeństwo zaczyna mnie po prostu nudzić. Niedawno uświadomiłam sobie, że jestem przecież taka młoda i tylu facetów mogłabym jeszcze poznać w swoim życiu, poimprezować ze swoimi znajomymi. Nic z tego jednak. Mam przecież już stałego partnera, który zresztą nie ma ochoty nigdzie wychodzić, bo jak sam mówi, wyszalał się już w swoim życiu za wszystkie czasy.

Co najgorsze jednak, mój mąż coraz częściej zaczyna mówić, że chciałby mieć ze mną dzieci. A ja zupełnie sobie tego nie wyobrażam. Jestem za młoda na to, aby zostać matką. Nie wiem już co mam robić. Czuję, że marnuję swoją młodość. Moje życie nie ma sensu. Coraz częściej zastanawiam się nad rozwodem...

Marta

Polecane wideo

17 baśniowych sukienek ślubnych. Najpiękniejsze inspiracje z Instagrama
17 baśniowych sukienek ślubnych. Najpiękniejsze inspiracje z Instagrama - zdjęcie 1
Komentarze (62)
Ocena: 4.9 / 5
gość (Ocena: 5) 18.05.2023 22:31
Witam, znam to z autopsji. Szukała starszego statecznego a jak juz dostala czego chciala to sie nudzi. To wynik ogladania tych psychologicznych bzdur w telewizji,facebook oraz to ze ksiaze z bajki nie przyjechal na bialym koniu. Przepraszam za szorstkosc lecz tak sie dzieje gdy kobieta dostaje czego chce. Nie zauwazyla ze czas mija? Za szybko chcialas byc dorosla i dlatego zaczynasz narzekac jak emerytka. Nie mam na celu obrazac nikogo. Sa to moje odczucia ktorymi sie podzielilam.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 07.07.2019 15:39
Znajdz pasje zapisz sie na tance, zrob kurs zeglarski zajmij sie czyms. Brzmi banalnie ale - zaangazuj sie w cos to nie bedziesz miala czasu rozmyslac o swoim losie.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 06.07.2019 22:28
Znam taka co w wieku 18 lat wyszła za mąż .. chodząc do szkoły 😂 mężatka w szkole, to była sensacja! Nauczyciele jej zadania zadawali i do odpowiedzi brali.. nasza klasowa mężatkę! 😂😂😂😂
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 06.07.2019 21:56
Dziewczyny, takie pytanie mam. Gdzie poznalyscie swoich facetow? Jestem juz po studiach i chcialabym poznac nowych ludzi, spotkac moze jakas milosc. Ale nie wiem za bardzo gdzie isc, na necie swiry, w klubie chca tylko zaliczyc... opowiecie gdzie poznalyscie swoich facetow? Tylko bez historii ze na studiach itd bo mi to nic juz nie da :0
zobacz odpowiedzi (7)
Delishya (Ocena: 5) 06.07.2019 21:44
Wyszłam za mąż w wieku 21. Urodziłam dziecko w wieku 21 lat. Przez te 12 lat było różnie, ale kocham tego mojego gburka. Aktualnie jestem w drugiej ciąży, a mój mąż jakby mógł to by mi nieba uchylił. Do wszystkiego doszliśmy sami. Nikt nam z rodziny nie podarował mieszkania. Jak czytam takie narzekania to dochodzę do wniosku, że może dobrze, że nie życie nie ułożyło się nam tak gładko. Przynajmniej doceniamy siebie i to co osiągnęliśmy. BTW najwiekszy okres szaleństwa u mnie przypadł między 15 a21 czyli przed ślubem i szalałam wtedy z moim przyszłym mężem :p
zobacz odpowiedzi (2)

Polecane dla Ciebie