Od kilku lat borykam się z nałogiem palenia papierosów. Zaczęło się na początku studiów – egzaminacyjny stres, imprezy w klubach… Szalona, studencka atmosfera sprzyjała korzystaniu z uroków życia. Wtedy wydawało mi się, że jeden papieros raz na jakiś czas mnie nie uzależni. Niestety, myliłam się... I to bardzo!
Zobacz także: Mój chłopak jest psychopatą
Dziś, mając zaledwie 25 lat, wyglądam jak czterdziestolatka, mam zniszczoną od dymu skórę, wiecznie przekrwione oczy, żółte zęby. Jednak nie tylko o wygląd chodzi. Dawniej mogłam bez problemu wejść na czwarte piętro. Dziś po kilku schodach łapie mnie zadyszka…
Niedługo wychodzę za mąż. Nie chciałabym na ślubnych fotografiach wyglądać jak starsza siostra swojego narzeczonego… Nie chciałabym straszyć żółtym od dymu uśmiechem… Chciałabym natomiast zajść w ciążę, urodzić dziecko. To jednak nie będzie możliwe, dopóki będę palaczem.
Próbowałam już kilku metod rzucania papierosów, ale żadna nie przyniosła efektu. Jestem załamana. Może jest jakiś sposób, który był wyjątkowo skuteczny w waszym przypadku?
Edyta