Pod koniec czerwca skończę 30 lat i chociaż to tylko liczba, czuję że będzie to przełomowy moment w moim życiu. Taka pełna dorosłość. Czas na poukładanie wszystkiego, ślub, dziecko, karierę. Nie wpadam w czarną rozpacz, ale mam nadzieję na lepszą przyszłość.
Zobacz również: Oto najgorszy dzień, w jaki możesz obchodzić urodziny. Zapomnij o imprezie i prezentach!
Bardzo chciałabym to jakoś uczcić i nie mam na myśli typowej domówki. Marzy mi się duża impreza w klubie, kolorowe drinki, tańce do rana. Problem w tym, że nie stać mnie, żeby za wszystko zapłacić z własnej kieszeni.
Stąd pomysł, żeby zorganizować urodziny składkowe.
Wyobrażam to sobie tak, że rezerwuję lokal, ustalam menu i przyjaciele jakoś mi pomogą w spełnieniu tego marzenia. Mam na ten cel tysiąc złotych, ale na pewno nie starczy. Chcę mieć open bar, a to sporo kosztuje.
Zobacz również: LIST: „Nienawidzę przyjmować gości! Wchodzą w butach, z pustymi rękami, wybrzydzają...”
Pewnie drugie tyle trzeba będzie dołożyć, dlatego chciałabym żeby każdy coś od siebie dorzucił. Wystarczyłoby 50 zł od osoby i budżet na pewno by się domknął. Tyle, że moi niby przyjaciele jakoś nie bardzo mają ochotę płacić.
Utworzyłam wydarzenie na Facebooku, podałam numer konta i prosiłam o potwierdzenie obecności. Jak na razie tylko 2 osoby wpłaciły. Reszta niby się wybiera, ale siedzi cicho. Za chwilę będzie już za późno, żeby cokolwiek załatwić.
Myślałam, że mogę na nich liczyć. Wreszcie się okaże, że żadnej imprezy nie będzie, bo poskąpili kilku groszy.
Karolina
Zobacz również: EXCLUSIVE: Moja 18-tka kosztowała kilkadziesiąt tysięcy złotych