Kończy się kolejny rok szkolny i znowu niektórzy zaczynają wydziwiać. Tak jak matki z komitetu rodzicielskiego w mojej klasie. Za rok kończymy liceum, więc wtedy to już na pewno się nie wypłacimy. Tym razem zażądały skromnie po 50 zł od 27 osób.
Zobacz również: LIST: „Pierwszy raz obchodzę Dzień Nauczyciela. Jestem zawiedziona prezentami od uczniów”
Co chcą kupić? Tego nawet moja mama się nie dowiedziała na zebraniu. Ale podobnie jak ja uważa, że to zdecydowana przesada. 1350 zł niektórzy zarabiają, a wychowawca ma dostać taki drogi upominek. To kompletnie niesprawiedliwe.
Jako nauczyciel dostaje pensję i to nawet w wakacje, kiedy nie pracuje!
Rozumiem dać mu bukiet, może czekoladki albo nawet butelkę porządnego alkoholu. To jednak kwestia 100-200 zł, a nie ponad tysiąca. Za tyle moglibyśmy go wysłać na wczasy, na które moim zdaniem wcale nie zasłużył.
Zobacz również: Strajkującym nauczycielom poprzewracało się w głowach. Ten zawód to misja, a nie kasa
Nie jest jakimś bardzo dobrym pedagogiem, brał udział w strajku i mało się o nas troszczy. Jak się tak obłowi na zakończenie, to jeszcze pomyśli, że jest taki wspaniały. Z tego co wiem, to tylko moja mama powiedziała głośno, że to przegięcie.
Reszta potulnie płaci, bo tak wypada. Ludzie z klasy też siedzą cicho. Tym bardziej ode mnie złamanego grosza nie zobaczą. Niech mu fundują drogie gadżety, skoro tacy naiwni. Jakoś w innych zawodach ludzi się tak nie docenia.
A pracują zazwyczaj ciężej i za gorsze pieniądze.
Aga
Zobacz również: LIST: „Koleżanka siedzi na kasie i śmieje mi się w twarz. Zarabia 2 razy więcej niż ja w szkole”