Spotykamy się od prawie miesiąca. To bardzo świeża sprawa, ale myślałam, że rozwojowa. Naprawdę fajny facet z potencjałem, więc liczyłam na stały związek. Po tym, co spotkało mnie wczoraj w jego domu, już sobie tego raczej nie wyobrażam.
Zobacz również: Uważaj! Chłopak najprawdopodobniej robi TO z twoją ręką, kiedy śpisz
Wieczorem byliśmy na mieście coś zjeść. Po wszystkim zaprosił mnie do siebie. Wcześniej tam nie byłam i dopiero pod drzwiami zorientowałam się, że to dom jednorodzinny. Rodzice mieszkają na dole, a on i jego brat urzędują na górze.
Szybko wbiegliśmy po schodach i nikt nas nie zauważył.
Miałam nadzieję, że rano też nikogo nie spotkam. Chcę poznać jego rodzinę, ale może w bardziej normalnych okolicznościach. Kiedy wychodziłam, chłopak najpierw poszedł na zwiady. Wreszcie dał mi znać, że mogę uciekać.
Zobacz również: Jej chłopak polubił zdjęcie innej dziewczyny. Napisała do niej absurdalną wiadomość
Na ostatnim stopniu stanęłam jak wryta. Na korytarzu pojawiła się jego matka w koszuli nocnej. Uśmiechnęła się jakoś dziwnie i powiedziała: "o, codziennie inna". Byłam tak zawstydzona i wściekła, że wyleciałam stamtąd bez słowa.
Od tego momentu nie rozmawialiśmy. I co ja mam sobie myśleć? Z jej słów wynika, że mój niby chłopak na wyłączność tak naprawdę dalej czuje się jak wolny strzelec. Jeśli to prawda, że codziennie sprowadza na noc inną - nie chcę go znać.
A może ona tylko tak palnęła i miała na myśli dawne czasy? Nie wiem, co mam zrobić z tą wiedzą. Myślałam, że on jest inny.
Emilia
Zobacz również: Niepozorny szczegół, po którym rozpoznasz, że facet na 100% Cię zdradza