Ludzie śmieją się z wiecznych dziewic, starych panien i jak tam jeszcze je nazywają. Sama przed laty kpiłam z kobiet, których nikt nie chce, dlatego wychowują koty. Podłe, ale wiadomo jak jest. Jeśli ktoś jest sam, bez ślubu i dzieci, a licznik tyka - zawsze się plotkuje.
Zobacz również: LIST: „Tak, mam 28 lat i jestem singielką. Nie wytykajcie mnie z tego powodu palcami!”
Pech chciał, że obiektem takich żartów stała się moja rodzona siostra. Nawet w rodzinie mówi się o niej ironicznie. Chyba wszyscy spisali ją na straty. Szczerze mówiąc, ja też nie jestem dobrej myśli. Życia już sobie dziewczyna raczej nie ułoży.
Kilka dni temu świętowaliśmy jej 35. urodziny. Ale czy jest co?
Jestem od niej o 6 lat młodsza. Mam męża i synka. Ona nawet nigdy nie przedstawiła nam żadnego chłopaka. Lesbijką na pewno nie jest, bo bym wyczuła. Zresztą, w tajemnicy mówiła mi w kim się kocha. Przykro mi, że jej się nie układa.
Zobacz również: Paweł ma 32 lata i szuka żony. Od razu skreśla kandydatki, które mają TYLE lat
Nie ma się co oszukiwać. Z każdym rokiem szanse maleją. Kto się zainteresuje panną, która za chwilę skończy 40 lat? Od razu człowiek myśli, że coś z nią nie tak. A według mnie to naprawdę fajna, życiowa i dobra osoba. Dziwię się, że tak to wyszło.
Czasami zwierza się, że straciła nadzieję i jest jej ciężko. Pocieszam ją, ale sama w to nie wierzę. Szukałam w głowie przykładów. Nie znam żadnej takiej osoby, która zawsze była sama i nagle po trzydziestce to się zmieniło.
Wyrok już chyba zapadł i to jest straszne. Nie chcę, żeby ona tak do końca życia cierpiała.
Sara
Zobacz również: LIST: „Moja 25-letnia córka to chodząca porażka. Mieszka ze mną, zarabia grosze, nie dała mi wnuka...”