Ubrania z sieciówek są na mnie za małe. To jawna dyskryminacja

Malwina czuje się klientką drugiej kategorii.
Ubrania z sieciówek są na mnie za małe. To jawna dyskryminacja
fot. Pixabay
05.03.2019

Wiecie dlaczego nie kupuję sukienek od projektantów? Już pomijając kwestie finansowe - po prostu wiem, że tylko bym się zbłaźniła. Oni szyją kreacje dla wychudzonych wieszaków i kobieta o normalnej figurze nie ma tam czego szukać.

Zobacz również: Kolejny dowód na to, że z numeracją w sieciówkach jest coś nie tak. To sukienka w rozmiarze...

Mówi się, że sieciówki są pod tym względem inne. To najbardziej demokratyczne sklepy, bo każdy znajdzie coś dla siebie. Rozmiary od XS do XXL, dodatkowo kolekcje plus size, a szczupli mogą też szukać na stoisku dziecięcym.

Brzmi fajnie, ale jestem najlepszym dowodem na to, że to tylko slogany.

Od dawna nie kupiłam niczego w tego typu sklepach. Już nawet nie wchodzę, bo chce mi się płakać. Biorę największą możliwą rzecz do przymierzalni, a tu rozczarowanie. Nie mogę się wcisnąć. Nie dlatego, że jestem taka ogromna. Po prostu te firmy nie zauważają większych kobiet.

Zobacz również: LIST: „Ekspedientka mnie upokorzyła. Powiedziała przy wszystkich, że nie ma tak dużego rozmiaru”

Jeśli na szerokość coś jest dobre, a zazwyczaj z tym problemu nie ma, to kłopot z długością. Bo według sieciówek grube kobiety są też a automatu niskie. Dziewczyna przy kości, ale wyższa od średniej nie może się tam ubierać.

Szeroki wybór dla każdego to największe kłamstwo naszych czasów. Wciąż wielu ludzi jest narażonych na modową dyskryminację. Chcą ładnie wyglądać, ale nie mają możliwości. Pozostają im tylko bezkształtne szmaty. Modne ciuchy tylko dla wybranych.

Bardzo mnie to wkurza, bo nie każdego stać, żeby szyć na miarę. A nie każdy też chce chodzić w bluzce przypominającej plandekę.

Malwina

Zobacz również: Zamówiła sukienkę z H&M. Kiedy przymierzyła ją w domu, wpadła w szał!

Polecane wideo

To chyba nie ten rozmiar. Kupiły ubrania w Internecie i... nie mogą się w nie wcisnąć!
To chyba nie ten rozmiar. Kupiły ubrania w Internecie i... nie mogą się w nie wcisnąć! - zdjęcie 1
Komentarze (30)
Ocena: 4.8 / 5
Wieża Eiffla (Ocena: 4) 03.07.2019 21:19
Jezu tak. Jestem dość szczupłą dziewczyną, ale za to okropnie wysoką, bo mam prawie 1,8 m. Nie jest fajnie, jeżeli chcesz sobie kupić długą sukienkę czy też spodnie. Automatycznie wyglądasz, jakbyś ukradła młodszej siostrze, bo dół o wiele za krótki. Jak kupisz większe, w pasie za luźne i trzeba kombinować. Dlatego kupuję 40 i 42 i sobie po prostu to i owo zaszywam. Ale z takimi rozmiarami też jest problem! Na wyprzedażach widziałam same 34 i 36. Ludzie, jak ja mam się w to wcisnąć? Większe rozmiary szybko schodzą, a małe leżą odłogiem, nie wiedzieć po co. Po co produkować 2 małe, których nikt nie kupi, kiedy można 1 duży, który się sprzeda? Jakoś tak nie umiem pojąć tych ich wyliczeń materiału i chwytów marketingowych. Coraz gorzej się ubrać, a naprawdę nie chcę z każdym badziewiem latać i szyć na miarę. I tak przerabiam, co mogę, żeby było jakoś lepiej dopasowane w pasie.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 05.03.2019 21:51
Faktycznie w sklepach nie ma ubrań dla dużych osób. Parę miesięcy temu przyjechała do mnie koleżanka która jest dosyć duża. Nie chodzi tylko o nadwagę ale ma też ponad 1,80 m wzrostu. Bardzo chciała pójść na zakupy. Mieszkam w dużym mieście wiec uznałam że szybko nam pójdzie. To był dramat. Nic na nią nie pasowało, każda sukienka wyglądała na niej jak tunika. Nawet jej nie przykrywało pupy. A przecież im wyższa modelka tym lepiej. Uwazam, że skoro mówimy tyle o akceptacji to ubrania każdego rozmiaru powinny znajdywać się w sieciówkach.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 05.03.2019 20:05
A może czas trochę schudnąć, a nie zganiać wszystko na sieciówki ?
zobacz odpowiedzi (2)
gość (Ocena: 3) 05.03.2019 19:35
Nie nazywaj szczupłych/chudych osób wieszakami, bo to nie jest przyjemne określenie. To tak jakby Ciebie ktoś nazwał np. prosiakiem. Nie wiesz dlaczego taka osoba jest bardzo chuda, to może być wynik problemów zdrowotnych (nie chodzi mi o anoreksję) . Ja sama jestem bardzo szczupła i nie raz słyszałam, że mam anoreksję, jestem wieszakiem i takie określenia były dla mnie bardzo przykre, a przytyć nie mogłam przez długi czas mimo wizyt u wielu lekarzy i dietetyków. Skoro nie obrażamy osób grubszych, bo nie wiadomo z jakiej przyczyny mają taką figurę, to miło by było gdybyśmy szanowali też osoby szczupłe.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 05.03.2019 15:19
Skro nie możesz znaleźć ubran to musisz być nieźle spasiona. Na tony jedzenia cię stać a na ubrania już nie? :D
odpowiedz

Polecane dla Ciebie