Mam to szczęście, że od urodzenia mieszkam na dość dużej przestrzeni. Całe dzieciństwo spędziłam w domu dziadków, później rodzice kupili własny, a od 2 lat żyję z narzeczonym w apartamentowcu. Mamy prawie 90 metrów kwadratowych na dwie osoby, więc nie jest źle.
Zobacz również: Nigdy nie urządzaj mieszkania w ten sposób. Wszyscy się z tego śmieją
Oczywiście zdawałam sobie sprawę, że nie wszyscy mają takie warunki. Do tej pory widziałam jednak takie rzeczy tylko w telewizji. Teraz przekonałam się na własne oczy i naprawdę zrobiło mi się przykro. Trudno normalnie funkcjonować na tak małej przestrzeni.
Nowa koleżanka z pracy zaprosiła mnie do siebie i dosłownie zamarłam.
Jej rodzina liczy 5 osób. Mieszka z mężem, dwójką dzieci i jeszcze swoją mamą. Na każdą z nich przypada niby 9 metrów kwadratowych, ale trzeba odliczyć sporą kuchnię i łazienkę. Pokoje są 3, ale tak małe, że rozchylając ręce można dotknąć sąsiadujące ściany.
Zobacz również: Tak wygląda mieszkanie, którego wszyscy będą Ci zazdrościć. Ten trend to hit
Ona z mężem w salonie, który służy za bawialnię, jadalnię, pokój wypoczynkowy, telewizyjny i milion innych funkcji. Wieczorem rozkładają wersalkę i tak śpią otoczeni szafami, stołami i tak dalej. Dzieciaki w pokoiku wielkości komórki na szczotki. Mama w jeszcze mniejszym.
Wszędzie walają się buty, ubrania, zeszyty, talerze. Nie ma miejsca, żeby to pochować.
Jestem przerażona i wściekła. Według mnie to nie jest normalne, żeby w europejskim kraju, w XXI wieku, ludzie musieli tak żyć. Ja mogę biegać po mieszkaniu i aż mam nadmiar przestrzeni. Oni nie mają ani trochę prywatności. I chyba niewielkie szanse, żeby to się zmieniło.
Sylwia
Zobacz również: Młodzi nie chcą mieszkać skromnie. Opisali swój wymarzony dom