W życiu nie zostałam tak upokorzona. Przyznaję się do chwili roztargnienia, ale to nie powód, żeby robić ze mnie przestępcę. I to jeszcze w obecności tylu ludzi. Chciałam zapaść się pod ziemię, a po powrocie do domu rozpłakałam się jak małe dziecko.
Zobacz również: Kobieta przyłapana na kradzieży w sklepie. Zobacz, ile towaru udało jej się ukryć... pod spódnicą!
Po pracy poszłam na zakupy do marketu. Kupiłam kilka podstawowych produktów, w że ssało mnie w żołądku, to postanowiłam zjeść sobie batonika. Wiele razy tak robiłam. Później wykładam puste opakowanie na taśmę i płacę.
Tym razem się zapomniałam i papierek wylądował w mojej kieszeni.
Pech chciał, że ochrona wyłapała ten moment przez kamerę. Podeszłam do kasy, pani skasowała wszystkie moje rzeczy i podchodzi do mnie jakiś starszy pan w mundurze. Pyta, czy to na pewno wszystko. Jeśli się nie przyznam, to weźmie mnie na przeszukanie.
Zobacz również: Skrajna otyłość czasami się przydaje... Ta złodziejka chowa łupy pomiędzy fałdami tłuszczu! (WIDEO)
Nie wiedziałam, o co mu chodzi. Prawie zrobiłam awanturę, ale wtedy przypomniałam sobie o tym nieszczęsnym wafelku. Sięgnęłam do kieszeni i przeprosiłam. Chciałam normalnie za to zapłacić, ale on dalej na mnie naskakiwał.
Stwierdził, że gdyby mnie nie przyłapał, to nigdy bym się nie przyznała.
Ludzie na mnie patrzą, zrobiłam się czerwona i prawie zasłabłam z wrażenia. Zrobił ze mnie pospolitą złodziejkę, a ja się po prostu zapomniałam. Zastanawiam się, czy nie zgłosić tego obsłudze marketu. Ale nie chcę mieć jeszcze większych problemów.
Edyta
Zobacz również: Zakonnica ukradła piwo. Butelki schowała pod habit!