Pamiętam jak wiele lat temu jechałam z babcią tramwajem i zwróciła mi uwagę, żebym ustąpiła miejsca pani w ciąży. Zrobiłam to, ale wtedy ta kobieta dziwnym tonem powiedziała: ciąża to naprawdę nie choroba. Minęło sporo czasu, a do dziś się trzęsę, jak wspomnę jej bezczelność.
Zobacz również: Pasażer autobusu nie ustąpił miejsca kobiecie w 8. miesiącu ciąży. Zemściła się w najlepszy możliwy sposób
Zraziłam się raz na zawsze i teraz w ogóle nie zwracam uwagi na pasażerki z brzuchami. Niech sobie stoją, skoro nic im nie dolega. A jak im źle, to można kogoś poprosić o pomoc. Oczywiście ja mam prawo odmówić, bo też mogę się kiepsko czuć.
No i tak ostatnio się zdarzyło. Wracałam z pracy po 10 godzinach, migrena rozwalała mi głowę, a tu nade mną dziewczyna w stanie błogosławionym.
Grzecznie poprosiła o miejsce, a ja równie grzecznie odpowiedziałam, że nie dam rady. Coś mi się dzieje i nie wystoję pół godziny do mojego przystanku. No i przestało być miło, bo przy wszystkich nazwała mnie potworem. Coś tam jeszcze krzyczała, że pewnie nie mam dzieci.
Zobacz również: „Ekspedientka kazała mi zapłacić za 3 cukierki, które zjadło moje dziecko. Co za podłość!” (Historia Żanety)
No, nie mam i na razie nie planuję. A nawet jeśli, to nie robiłabym z siebie takiej ofiary losu. Co to w ogóle za dyskusja. Wolny kraj i mogę siedzieć, gdzie chcę. Nie zrobiłam tego z premedytacją, ale autentycznie potrzebowałam miejsca siedzącego.
Ogólnie mam wrażenie, że w tym temacie jest coraz gorzej.
Inny przykład - biegnę na złamanie karku do apteki, bo mama umierała z bólu i potrzebowała szybko lek. Kiedy przyszła moja kolej, nagle przede mnie wepchała się ciężarna. Pokazała brzuch, jak gdyby to było jakieś usprawiedliwienie jej bezczelności. Nic by jej się nie stało, gdyby postała minutę dłużej, a dla mojej mamy to była różnica.
Uważam, że na zbyt wiele im pozwalamy i teraz wchodzą nam na głowę. Fajnie, jak ktoś chce przepuścić czy ustąpić pani z brzuchem. Ale to powinna być dobrowolność, a nie przymus. Prawda?
Gosia
Zobacz również: Pasażerka wyrzucona z samolotu. Nie chciała siedzieć obok płaczącego dziecka