Lubiłam zawsze muzykę Maanamu. Poglądów Kory nie podzielałam, ale szanowałam ją za talent i konsekwencję. Aż się rozpłakałam, kiedy gruchnęła informacja o jej śmierci. Szkoda kobiety, bo wciąż mogła wiele zrobić. Nie zmienia to jednak faktu, że teraz muszę napisać kilka gorzkich słów.
Zobacz również: Niezwykły pogrzeb Kory. Znani pożegnali artystkę
Rozumiem, że była niewierząca i dlatego pogrzeb był świecki. Przynajmniej nie udawała wielkiej katoliczki chwilę przed śmiercią, jak większość ludzi robi. Jej mąż też zachował się uczciwie, bo zorganizował uroczystość zgodnie z jej wolą.
No właśnie - czy to na pewno było uroczyście?
Z wielkim zdziwieniem oglądałam ten spektakl. Niektóre przemowy mnie wzruszyły, ale ogólne wrażenie dość przygnębiające. To miał być pogrzeb, a wyglądało momentami jak impreza. Kolorowe stroje, świeckie piosenki, uśmiechy. Nie każę nikomu płakać na zawołanie, ale jakoś tak dziwnie.
Zobacz również: Hejterzy bezlitośni dla zmarłej Kory. Atakują ją szokującymi obrazkami
Czy nie da się pożegnać zmarłego bez księdza, ale godnie i poważnie? W takich chwilach, pomimo dość słabej wiary, naprawdę marzę o pogrzebie kościelnym. Wtedy przynajmniej wiadomo, że to smutne wydarzenie.
Tutaj zabrakło mi powagi. Księdza i żałobnych pieśni też. I nie zmienia tego fakt, że szanuję decyzję rodziny.
Marta
Zobacz również: Chcę nadać córce imię Kora. Cała rodzina jest przeciwko