Wszyscy narzekają na swoje zarobki. Ciągle nam mało, klepiemy biedę, nie potrafimy przeżyć od pierwszego do pierwszego i ogólnie dramat. Ale czy na pewno chodzi tylko o pieniądze? Polacy mówią tak dla zasady, bo lubią sobie pogadać i jak wszyscy im współczują. Wiadomo, sielanki u nas nie ma, ale bez przesady.
Zobacz również: Lista najgorszych zawodów. Trudno wyobrazić sobie gorszą pracę
Jak słyszę, że ktoś nie zarabia średniej krajowej i dlatego na nic go nie stać, to nóż mi się w kieszeni otwiera. Pensja 2-2,5 tys. albo nawet 3 to są przecież przyzwoite pieniądze. Jak jesteś w związku to pomnóż razy 2 i za to można fajnie żyć. Wyobraźcie sobie, że ja dostaję 1,5 i jakoś nie płaczę po nocach.
Czasami na coś zabraknie i nie mam luksusów, ale na mieszkanie, jedzenie i nawet drobne przyjemności wystarcza. Mój chłopak zarabia 2 tys. i za 3,5 można normalnie funkcjonować.
Najgorsze jest porównywanie się z bogaczami, którzy mogą wszystko. Uważamy siebie za biedaków, bo nie stać nas na buty za 700 zł albo na bilet na koncert za 500. Do tego oczywiście pomadka za 200 i wakacje na Malediwach za 5000 zł. Czas zejść na ziemię. Mało kto w Polsce tak żyje. Jest wiele tanich marek kosmetycznych, wakacje można spędzać na wsi, a zamiast koncertu urządzić domówkę dla przyjaciół.
Zobacz również: Ile trzeba zarabiać, by godnie żyć? Polakowi na przeżycie wystarczy 1467 zł
Widzicie? Zawsze znajdę rozwiązanie, żeby tak bez sensu nie jęczeć. Może być skromnie i fajnie. A uwierzcie, że nie chodzę w starych łachmanach i nie jem odpadków z dyskontów. Po prostu mierzę siły na zamiary. Jak jest wolna kasa - kupię coś lepszego. A jak nie, to dziękuję, że mam dach nad głową, kochającego faceta i wiele powodów do radości.
Polecam wam takie samo podejście. Szczęścia nie można mierzyć stanem konta, bo to tak nie działa. Wielu milionerów ma depresję, a ja z tymi moimi grosikami cieszę się ze wszystkiego.
Iwona
Zobacz również: Co trzecia kobieta pracująca w tej branży ZDRADZA. Lista najbardziej niewiernych zawodów