Mam 34 lata i błonę dziewiczą. Niech ktoś wreszcie mnie jej pozbawi... Gabriela

Zrobiłabym to z kimkolwiek, bo nie mogę dłużej czekać.
Mam 34 lata i błonę dziewiczą. Niech ktoś wreszcie mnie jej pozbawi... Gabriela
fot. Unsplash
29.05.2018

Postanowiłam napisać coś o sobie, chociaż naprawdę nie mam się czym chwalić. Jest mi bardzo wstyd, że tak ułożyło się moje życie. Chowam to w sobie przed wszystkimi, bo trudno o tym opowiadać, ale chciałabym się wreszcie wygadać. Może to mi jakoś pomoże. Oglądałam kiedyś komedię o 40-letnim prawiczku. Moi znajomi zaśmiewali się do rozpuku, a mnie chciało się płakać. Jestem tak samo nieporadna jak on i trzeba to sobie powiedzieć wreszcie szczerze. Cały problem tkwi wyłącznie we mnie. Nie mogę nikogo o to oskarżać, bo i tak nic to nie da.

Niedawno skończyłam 34 lata. Jestem dorosłą kobietą, mam koleżanki w podobnym wieku. Wszystkie mają już mężów, jedna czekała do teraz, ale ma już termin ślubu. Niektóre urodziły nawet dwoje dzieci. Ja o wszystkim tym mogę tylko pomarzyć. Nigdy nie byłam tak blisko z żadnym mężczyzną. Do dzisiaj wspominam, jak jeden z nich mnie pocałował i jak było wspaniale. Żadnych innych wspomnień nie mam. Nigdy nie spałam z mężczyzną.

dorosła dziewica

fot. Unsplash

Ktoś może pomyśleć, że to raczej dziwne i nienormalne. Jeszcze niedawno bym się obraziła, gdybym usłyszała taki komentarz. Teraz jest mi już wszystko jedno, bo sama zdałam sobie z tego sprawę. To jest nienormalne, chociaż wcale nie uważam się za nienormalną kobietę. Staram się o siebie dbać, nie jestem milczkiem, pracuję, utrzymuję dom. Dostrzegam swoje wady, wiem, co robiłam źle, ale nie mogę pojąć, dlaczego przez tyle lat nie potrafiłam się zbliżyć do mężczyzny. To chyba trochę strach, trochę brak pewności siebie i zwyczajny pech.

Byłam pulchną nastolatką, potem kobietą. Walczyłam z tym do ok. 25 roku życia. Było ciężko, ale dzisiaj wyglądam tak, że jestem z siebie zadowolona. Wcześniej oczywiście nie miałam ochoty na spotkania z chłopakami, bo jak się pokazać w takim stanie. Zresztą, oni o to specjalnie nie zabiegali. Później się zakochałam, ale związek nie zdążył się nawet rozwinąć. On musiał się wyprowadzić ze względu na pracę i znowu byłam sama. I tak jest do dzisiaj. Próbowałam wychodzić do restauracji, kina, na miasto, gdziekolwiek. Bez efektów.

 

dorosła dziewica

fot. Unsplash

Nie potrafię poznawać mężczyzn. Nie wiem co powiedzieć, jak zacząć, jak się zachować. Oni nie wykazują inicjatywy, więc wyglądałabym głupio. I tak właśnie czuję się głupio od 34 lat. Nie wiem co to prawdziwe uczucie, bliskość, seks, przyjemność. Wystarczyłoby, żeby ktoś dał mi szansę i się mną zainteresował. Potrafiłabym to odwzajemnić, ale nie potrafię sama wyjść z inicjatywą. Nie przypuszczałam, że tak to się skończy. Już nawet nie marzę o księciu z bajki. Potrzebny mi ktokolwiek. Nie wiem czy to desperacja, czy po prostu organizm się tego domaga. Chciałabym bardzo, ale co z tego...

Gdyby jakimś cudem udało się wreszcie do kogoś zbliżyć, to czeka mnie jeszcze gorszy wstyd. Musiałabym się przyznać, jak to ze mną jest. Podejrzewam, że każdy by się przestraszył kogoś takiego. Dorosła kobieta, która jest dziewicą, to raczej dziwna sprawa. Nawet nie wiem, co chciałabym usłyszeć teraz. Napisałam trochę o sobie, bo zaczyna mnie to bardzo męczyć. Chyba liczę na to, że nie jestem sama w takiej sytuacji.

Gabriela

Polecane wideo

Komentarze (13)
Ocena: 5 / 5
Krzepki Harry (Ocena: 5) 30.05.2018 15:15
Tytuł idiotyczny, jak się wczytać to nie chodzi o błonę dziewiczą, tylko o brak stałego związku i mężczyzny przy boku i w życiu. No cóż, po 30-tce to większość facetów jest już z grubsza zajętych, pojawiają się egzemplarze z odzysku, albo z "defektami", ale na pewno są też tacy jak autorka - po prostu się nie złożyło... Cała sztuka trafić na takiego, na przypadek nie ma co liczyć. Niegłupią opcją są portale randkowe, ale takie "z ambicjami" bo na wielką miłość na Tinderze to chyba nie ma co liczyć. Moja rada: przygotować ładny profil, uczciwie się "zareklamować", czekać na kandydatów i samodzielnie do takich zagadywać (to nie wstyd, mamy XXI wiek). Potem randki - jak na pierwszej odrzuci to nic na siłę, ale jeśli od razu nie zaiskrzy - to nie skreślać. Miłość od pierwszego wejrzenia zdarza się rzadko ;) Trzeba się "rozkręcić" i dać drugiej osobie czas na rozkręcenie. Jak nie zaskoczy po trzeciej, czwartej randce - trudno, następny proszę! Dziewczyna nie powinna od razu się deklarować, że tylko stały związek tu, teraz i zaraz, że trójka dzieci, wspólne mieszkanie itd. Spokojnie, przyjdzie na to czas jak facet się zaangażuje. Nie ma też od razu wypalać z grubej rury: jestem dziewicą! Na to też przyjdzie czas. A co do faceta: jak będzie zaraz chciał dziewczynę wziąć do łóżka, to pogonić czym prędzej, bo to będzie jego główną motywacją. Pobawi się maksymalnie kilka miesięcy i do widzenia. Odwrotnie: porandkować, dać czas związkowi się zawiązać, rozwinąć, poznać się nawzajem i jeżeli wtedy stwierdzicie: jesteśmy razem na dobre i na złe, wtedy można myśleć o seksie. Takie moje rady, na złe nie wyjdą, życzę powodzenia i trzymam kciuki :)
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 30.05.2018 12:31
Idź do duchownego i na zakrystii usiądź na krzyżu bona wypali się automatycznie ;)
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 30.05.2018 08:46
"...Próbowałam wychodzić do restauracji, kina, na miasto, gdziekolwiek. Bez efektów." szukanie partnera nie polega na chodzeniu ... chyba .... ale co ja tam wiem .... moze kariera w pttk ? pielgrzymki ?
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 29.05.2018 11:19
znów? znów zżynacie historie z BBC? Tytuł to: 'I'm sad that I didn't have sex until I was 37'
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 29.05.2018 11:16
bbb
odpowiedz

Polecane dla Ciebie