Piszę do Was, bo natchnął mnie ostatnio list czytelniczek, które opowiedziały swoją historię o tym, jak ich faceci reagowali na wieść ilu miały partnerów seksualnych. Nie szukam absolutnie poklasku czy ukojenia oraz przychylnych mi komentarzy ze strony Papilotek. Chcę to po prostu wyrzucić z siebie i po części dowiedzieć się, co tak naprawdę ludzie pomyślą o mnie, gdy zdradzę im swój wstydliwy sekret.
Mam niecałe 24 lata. Pochodzę z miasta powyżej 100 tys. mieszkańców. Zawsze byłam marzycielką i romantyczką w głębi duszy, choć nigdy tego nie okazywałam. Rok temu poznałam pewnego chłopaka przez internet na portalu randkowym. Spotykaliśmy się dwa miesiące, zakochałam się jak głupia, a on nagle przez telefon mi oświadczył, że ma kogoś innego i mnie nie pokocha. Mój świat się załamał, byłam wściekła i rozczarowana jednocześnie. Nasze drogi się rozeszły, a ja postanowiłam sobie to odbić.
Stwierdziłam, że skoro będąc wierną i oddaną dziewczyną oszukano mnie, to zacznę używać życia.
fot. Thinkstock
Stwierdziłam, że raz się żyje, a seks jest dla ludzi, jestem młoda, wolno mi. Rozżalona i porzucona stwierdziłam, że zrekompensuję to sobie jednorazowymi przygodami. Myślałam, że przyjemność z jednorazowego seksu będzie większa i wypełni tę pustkę i smutek jakie mnie męczyły. Tylko problem w tym, że co spotkanie, co kolejny facet, ulgi nie było, a liczba partnerów seksualnych szybko rosła. I tak oto mam niecałe 24 lata i ponad 20 partnerów seksualnych na koncie.
W liczbie tej zawarci są faceci, z którymi uprawiałam seks waginalny oraz oralny. Przy każdym kolejnym facecie chyba liczyłam, że to ten jedyny. Głupia, naiwnie sądziłam, że zaczynając od seksu i kończąc znajomość na seksie znajdę prawdziwą miłość. Byłam potwornie głupia, gorzej niż jakaś wyuzdana nastolatka. W wirze seksualnych uniesień zaczęłam się coraz bardziej zatracać, ale wcale nie czułam się lepiej. Wręcz przeciwnie. W pewnym momencie stwierdziłam, że dłużej się tak nie da!
Bałam się, że w końcu stracę rachubę, a liczba 20 facetów mnie po prostu zmroziła. Straszny przebieg. Ale już tego niestety nie cofnę.
fot. Thinkstock
Na szczęście opamiętałam się i obiecałam sobie, że nie będę już popełniać takich błędów, bo w końcu albo wpadnę z jakimś obcym facetem, albo złapię jakąś chorobę weneryczną, a co najgorsze stoczę się moralnie całkiem na dno i jeszcze uzależnię od seksu. Wstyd mi teraz za samą siebie i nawet mi siebie samej nie żal. Za głupotę trzeba słono płacić. Nigdy sobie nie wybaczę, że z powodu faceta - choć ja też jestem winna, bo sama podejmowałam decyzję, by wskakiwać facetom do łóżka - się zwyczajnie nie szanowałam.
Czuję obrzydzenie do samej siebie, mam strasznego kaca moralnego. Wiele bym oddała, by cofnąć czas, ale to niemożliwe. Skończyłam z przygodami na jeden, czy kilka razy. Wiem, że już za późno,dlatego teraz jeżeli spotkam wartościowego chłopaka, na pewno nie zacznę znajomości od seksu. Wiem, że powinnam być szczera, ale boję się, że jak mu powiem z iloma facetami spałam, to nie będzie chciał mieć ze mną nic wspólnego. Uznałby mnie za dzi*** i puszczalską i co najgorsze, niestety miałby rację!
Czuję się zagubiona, nie wiem już kim jestem oraz ile jestem warta jako człowiek i kobieta. Nie chcę być złym człowiekiem.
Anonim