Moja opinia nie jest pewnie popularna, ale chcę to napisać. Pierwszy raz spotkałam dziewczynę, która otwarcie przyznaje się do tego, że dokonała aborcji. Jest w moim wieku, więc z kimś takim łatwiej się utożsamiać. Zawsze myślałam, że takie osoby już nigdy nie dochodzą do normalności. Sama byłam przeciwna przerywaniu ciąży, bo wyobrażałam sobie potem te wyrzuty sumienia, depresję i ogólnie masakrę. Okazało się, że tak wcale nie musi być.
Ta dziewczyna jest po prostu fantastyczna. Wesoła, pełna werwy, silna, niczego się nie boi. Chciałabym mieć chociaż odrobinę jej energii. A podobno kiedyś taka nie była. Wpadka i pozbycie się problemu tak ją zmieniły. Dla niej to żadna trauma, ale można powiedzieć, że błogosławieństwo. Sama tak twierdzi. Także nie wiem już, co mam o tym wszystkim myśleć. Może dla niektórych to jest najlepsze rozwiązanie?
fot. Thinkstock
Dowiedziałam się o tym przypadkiem, ale kiedy temat się pojawił – opowiedziała mi uczciwie o wszystkim. Wpadła z byle kim, rodzice by ją za to wydziedziczyli, studiowała jeszcze, była bez pracy. Jakim cudem miała urodzić i nie zwariować? Dla dziecka chcesz wszystkiego, co najlepsze, a ona skazałaby je na biedę i wszystko najgorsze. Przerwała ciążę wbrew sobie, bo też była przeciwna. Bała się komplikacji, zwłaszcza psychicznych. Ale nic takiego jej nie spotkało!
Ona odżyła, nabrała pewności siebie, zaczęła doceniać życie i ludzi. Mało brakowało, a znalazłaby się w kiepskim położeniu. Bo bycie samotną i biedną matką to nic fajnego. Oszukała przeznaczenie i widać po niej, jak wspaniale się czuje. Byłam w ogromnym szoku, że można o tym tak spokojnie rozmawiać. A tym bardziej być po tym wszystkim tak pozytywną osobą. Spotkanie z nią zupełnie odmieniło moje poglądy i dzisiaj nie jestem już tak radykalna.
fot. Thinkstock
Zrozumiałam, że niektóre kobiety tego potrzebują. Ale na pewno nie potrzebują naszego potępienia i straszenia, że umrą w piekle i zabiją się z powodu wyrzutów sumienia. Jak widać, niektórym ta decyzja służy. Uświadomiłam też sobie, że nieplanowana ciąża może zniszczyć życie i nie zawsze poród jest najlepszym wyjściem. Sama bym się na żadne skrobanki i inne metody nie zdecydowała, ale już nie odmawiam tego prawa innym.
Zrobiło mi się przykro, że najgorzej i najmocniej takie dziewczyny oceniane są przez inne kobiety. Potrzebujemy solidarności także w tej kwestii. To nie jest łatwe, ale czasami chyba warto wczuć się w drugą osobę i wyobrazić sobie, co by było, gdyby ciąży nie usunęła. Czy na pewno byłoby to lepsze dla niej?
Dalej jestem przeciwko legalizacji, ale wreszcie coś dotarło do mojej zamkniętej głowy.
Gosia