Rodzice nie chcą się zająć moim psem. Jak mam wyjechać na wakacje?! Jowita

Chcą mi pokazać, że mieli rację i nie powinnam mieć zwierzaka.
Rodzice nie chcą się zająć moim psem. Jak mam wyjechać na wakacje?! Jowita
fot. Thinkstock
02.06.2017

Myślałam, że na rodzinę mogę zawsze liczyć, ale się bardzo zawiodłam. Rodzice okazali się beznadziejni, kiedy poprosiłam ich o jedną nieskomplikowaną rzecz – żeby zaopiekowali się moim psem przez 2 tygodnie w lipcu. Chciałam wyjechać na wakacje z narzeczonym, mamy już wszystko zaplanowane, a nawet opłacone. Ich to zupełnie nie rusza. Jak można być tak nieczułym i utrudniać życie własnemu dziecku?

Wyprowadziłam się z domu jakieś 2 lata temu i od kilku miesięcy mam psa. To był tylko i wyłącznie mój pomysł, bo oni zawsze byli przeciwni trzymaniu zwierząt w mieszkaniu. Nigdy nie miałam nawet chomika, a o psie nie chcieli słyszeć. Ja bardzo tego chciałam i kiedy już mogłam, to przygarnęłam psiaka ze schroniska.

Dlaczego nie chcą mi teraz pomóc? Żeby pokazać, że mieli rację?

opieka nad psem

fot. Thinkstock

Dobrze znam ich argumenty, bo powtarzali je zawsze, jak tylko coś wspominałam o psie. To jest straszna odpowiedzialność, bo żywe stworzenie trzeba nakarmić, wyprowadzać na spacery, zabierać je wszędzie ze sobą, albo zostawać dla niego w domu. I oni mi to właśnie teraz proponują! Nie jedź na wakacje, skoro wzięłaś sobie taki problem na głowę. Z czystej ludzkiej złośliwości nie chcą mi pomóc, żebym przyznała, że znowu mięli rację.

Przez tyle miesięcy nie było żadnego problemu. Psa widywali tylko wtedy, kiedy mnie odwiedzali. Nie chciałam żadnej pomocy z tym związanej. Teraz jest sytuacja awaryjna, to oni dalej swoje... Nie wiem już co mam zrobić. Rodzice narzeczonego odpadają, bo w tym samym terminie wyjeżdżają. Rodzeństwa nie mam, a siostra chłopaka mieszka w Anglii.

Znajomych nie chcę obciążać, bo pewnie też mają jakieś swoje plany...

opieka nad psem

fot. Thinkstock

Wydawało mi się, że na kogo, ale na rodziców zawsze będę mogła liczyć. Schowają do kieszeni swoje opinie i po prostu mi pomogą. Teraz jestem pod ścianą, bo zostało kilka tygodni do wyjazdu, a ja nie mam z kim go zostawić... Na hotel dla psów mnie nie stać. Tak – wiedziałam, że w życiu pojawią się takie sytuacje, ale nie przypuszczałam, że rodzice mi odmówią!

To jest chamskie zachowanie z ich strony. Uczę się, pracuję, prowadzę dom i raz w roku chcę odpocząć. Oni z premedytacją chcą mi to utrudnić, żeby pokazać swoją wyższość. Bo oni psa nie mają i problemów też nie.

Czy to nie dziecinne zachowanie z ich strony?

Jowita

Polecane wideo

Komentarze (17)
Ocena: 4.71 / 5
Lisa (Ocena: 5) 08.06.2019 11:11
Mam ten sam problem z rodzicami. Nie pomagają mi i ja to rozumiem, nie akceptują zwierząt w domu. Jasna sprawa. Ale ja też im nie pomagam jak ich działania są sprzeczne z moimi poglądami. Na święta do nich nie jeżdżę. Oczywiście kręcą nosem, no ale jest akcja jest reakcja. Ja sobie świetnie radzę bez ich pomocy, zwykle zabieram zwierzęta ze sobą na wakacje.
odpowiedz
Azor (Ocena: 5) 04.06.2017 19:29
Rodzice mają rację, że pies, a właściwie każdy zwierzak to obowiązek. Chciałaś psa - opiekuj się nim. To jest twoje zobowiązanie, które podjęłaś biorąc go do siebie. Wakacje daje się zaplanować również ze zwierzakiem jakbyś nie wiedziała - tak można było to zorganizować, a już na pewno zapytać PRZED jakimikolwiek ruchami, czy rodzice będą skłonni psem się zaopiekować. Może gdybyś zapytała, a nie stawiała rodziców przed faktem dokonanym, byliby skłonni przemyśleć kwestię pomocy - bo zajmowanie się TWOIM psem nie jest obowiązkiem rodziców. Wydoroślej kobieto. Hotel dla psa czy znajomi to jest jakieś wyjście, ale niektóre zwierzaki bardzo źle znoszą takie nawet krótkotrwałe zmiany i często to odchorowują. Myślę, że najlepszym wyjściem dla wszystkich byłoby poszukanie nowego domu dla psa, domu, w którym nie będzie on przeszkadzał w realizacji planów opiekunów(?), bo będą brali go pod uwagę w planowaniu swojego życia. Pies to nie zabawka, którą można oddać na przechowanie, bo akurat ma się ochotę na romantyczny wyjazd we dwoje. Wyobraźnia i myślenie nie bolą.
odpowiedz
I (Ocena: 5) 04.06.2017 00:52
To nie jest awaryjna sytuacja, która wypadła nagle tylko zaplanowane wakacje, więc nir używaj takiego sformułowania. Skoro całe życie byli przeciwni zwierzakom w domu to nagle miało by się to zmienić? Nie robią Tobie na złość tylko są konsekwentni w tym co mówią. I rozśmieszyła mnie jeszcZe jedna rzecz "znajomi pewnie maja plany i nie chce im.robic problemu". Rozumiem, że rodzice nie.maja i im.mozesz robić problem? :) Mam takich rodziców ze zajęli by się moim zwierzakiem, w sumie od kilku lat się opiekują bo się wyprowadzilam do innego miasta, wynajmuje pokoj a nie mieszkanie. To nie pies a gad ale też wymaga uwagi i czasu i muszą szukac opiekunki jak wyjeżdżaja na wakacje. Rozumiem i jedną i drugą stronę, jednak nir możesz mieć o to.pretensji.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 02.06.2017 23:14
ja bym popytala znajomyhc i ew cos im doplacila 100 czy 200 zl
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 02.06.2017 17:57
Wlasnie, takie problemy, sa z pieskiem. Mecza, się ludzie, którzy zgodzili, się zaopiekować nim, a zwierzątko, chyba bardziej.
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie