Bezglutenowiec na weselu. Co ja mam tam jeść?! Umrę z głodu... Marta, 26 l.

Catering opłacony, menu ustalone, a teraz dla jednej osoby mają wymyślać wszystko od nowa?
Bezglutenowiec na weselu. Co ja mam tam jeść?! Umrę z głodu... Marta, 26 l.
fot. Thinkstock
15.04.2017

Sprawa jest niby błaha, ale dla mnie bardzo problematyczna. Podejrzewam, że dla innych też będzie, jeśli się dowiedzą. A więc, już pół roku temu zostałam zaproszona na ślub koleżanki ze studiów. Od razu się zgodziłam, potwierdziłam obecność z chłopakiem, mam nawet zaklepany nocleg i wszystko byłoby ok, gdyby nie późniejsze problemy zdrowotne.

Mniejsza o szczegóły, ale miałam ogromny kłopot z żołądkiem. Myślałam, że to zwykłe zatrucie, ale wcale nie ustępowało, a wręcz się nasiliło. Potem chwila przerwy i znowu. Na szczęście trafiłam niedawno do mądrego lekarza, który skierował mnie dalej i mam wreszcie diagnozę. To celiakia, czyli nietolerancja glutenu w diecie.

A ten jest wszędzie, bo nie tylko w pieczywie i makaronach, ale większości innych produktów. Wesele w takim stanie będzie raczej słabe.

dieta bezglutenowa

fot. Thinkstock

Pewnie podadzą rosół z makaronem, którego pod żadnym pozorem nie mogę jeść. Do tego gulasz zagęszczony mąką, kanapeczki, cokolwiek. Nawet w produktach, które nie mają nic wspólnego ze zbożami, bardzo często czai się gluten, który producenci dodają z różnych dziwnych powodów. Muszę dokładnie czytać wszystkie etykiety, więc takie okazje niemal zupełnie odpadają. Nikt mi nie zagwarantuje, że danie jest „czyste”.

Stworzenie posiłku bez glutenu to sporo zachodu i trzeba się na tym znać. Zazwyczaj wychodzi trochę drożej, nie mówiąc o tym, że trzeba przejrzeć każdy skład produktów. I co ja mam teraz zrobić? Ślub jest niedługo i wątpię, czy coś takiego mi zorganizują. A z drugiej strony, nie chcę ich stawiać w niezręcznej sytuacji.

Dlatego zastanawiam się, czy w ogóle o tym wspominać...

dieta bezglutenowa

fot. Thinkstock

Już to sobie wyobrażam – dzwonię, mówię w czym problem, a oni wpadną w popłoch. Catering opłacony, menu ustalone, a teraz dla jednej osoby trzeba wszystko wymyślać od nowa. Nie chcę być dla nich takim problemem, dlatego skłaniam się ku temu, żeby w ogóle o tym nie mówić. Pewnie się nie najem, ale nie widzę innego wyjścia.

Nawet sobie wymyśliłam, że wezmę do torebki coś swojego i zjem gdzieś ukradkiem. Nie chcę się czuć jak dziwak i jeszcze sprawiać kłopoty gospodarzom.

Co o tym myślicie?

Marta

Polecane wideo

Komentarze (8)
Ocena: 5 / 5
anek (Ocena: 5) 05.07.2022 10:31
U mnie nawet najbliższa rodzina nie bierze pod uwagę przy organizacji imprez, że nie wolno mi jeść glutenu. Zdecydowanie wolę przynieść swoje jedzenie niż zastanawiać się całą imprezę, czy kucharz faktycznie wie w czym jest gluten i czy nie będę cierpieć przez kilka dni po takiej imprezie. Dla mnie to jest właśnie asertywność, a nie proszenie i tłumaczenie co mi wolno, a czego nie.
odpowiedz
cos (Ocena: 5) 16.04.2017 16:58
cale zycie na bg nauczylo mnie nosic kanapki w torebce. Na weselu mozna poprosic o sam rosol bez makaronu i nalozyc same salatki/surowki z ziemniakami bez sosow i przezyc jeden dzien na wymuszonej prowokacji z weglem leczniczym zapobiegawczo. Nie przesadzajcie to tylko jedno popoludnie.
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 16.04.2017 13:55
Mi sama restauracja zasugerowała, że mogą zrobić bezglutenowe, wegańskie itd jeśli ktoś z gości potrzebuje. Powinnaś im powiedzieć.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 15.04.2017 11:21
Myślę że państwo młodzi mają dość problemów na głowie żeby martwić się o jedzenie dla Ciebie. Ja również jestem na diecie bg i ostatnio miałam podobną sytuację - trochę mniejszą uroczystość ale również w restauracji - zadzwoniłam do gospodarzy, powiedziałam jaka jest sytuacja, powiedziałam że nie chcę robic probemów, przygotowałam sobie jedzenie w pudełkach i zaniosłam je do kuchni. Panie kucharki odgrzały mi jedzenie, kelnerka zapamietała miejsce przy którym siedzę i na spokojnie impreza odbyła sie bez problemów. Polecam zrobic to samo
zobacz odpowiedzi (2)
gość (Ocena: 5) 15.04.2017 09:46
Moje dziecko jest na diecie bezglutenowej i wiesz co ? Po prostu pakuję mu osobne jedzenie do boxów a jak się ktoś pyta lub śmieje - to mówię że ma dietei tyle
odpowiedz

Polecane dla Ciebie