Nie jestem wybredna kobietą, tak sądzę... Po prostu chcę mieć kogoś, kto nada mojemu życiu sens. Kogoś, z kim będę się czuła dobrze.
Od jakiegoś czasu moje życie stało się monotonne - tylko praca, dom nawet, nie mam ochoty gdziekolwiek wychodzić. Zresztą, nikogo interesującego nie poznam na typowej imprezie. Jestem młodą osobą, niedawno skończyłam studia i wraz z nimi uszło ze mnie życie. Wcześniej dużo imprezowałam, a a teraz rzadko wychodzę, ponieważ nie mam ochoty. Koleżanki są w stałych związkach, zaczynają coś planować ze swoją drugą połówką... Nie mają tyle wolnego czasu. A ja im strasznie zazdroszczę tego wszystkiego.
Byłam kiedyś w poważnym związku, ale nie wyszło. Czasem mam wrażenie, że to co miało być, już się zdarzyło i się nie powtórzy. Może zepsułam sprawę i coś równie pięknego już mnie nie spotka… Może prawdziwe uczucie istnieje tylko raz…
fot. Thinkstock
Wiem, że jeśli się czegoś bardzo chce, to nie nastąpi. Nie mogę sobie poradzić z samotnością. Próbowałam sobie organizować jakoś czas, ale jest ze mną coraz gorzej. Nie wiem, co ze mną nie tak. Jestem normalną kobietą, chyba niebrzydką. Nie mam szczęścia do mężczyzn, przeważnie źle trafiam… Czasem myślę o byłym, chociaż wiem, że to też bez sensu.
Kiedyś byłam uśmiechniętą osoba pełną energii, ale uszła ona ze mnie, nawet nie zorientowałam się kiedy! Tak naprawdę czasem nie mam ochoty nawet wstać z łóżka. Wiem, że nie mogę się użalać nad sobą. Może jak przestanę mięć parcie na związek, to ktoś się pojawi przypadkiem… Ale coraz mniej w to wierzę. Czuję, że zamykam się w sobie i to nie jest fajne.
Co mam zrobić żeby znowu było jak kiedyś? Gdzie szukać tej drugiej połówki?
Karolina